Wiadomo, na co poszły pieniądze dla Instytutu Lecha Wałęsy. Ogromna nagroda dla prezesa fundacji

225 tysięcy złotych nagrody dla prezesa. W taki sposób władze Instytutu Lecha Wałęsy wydawały pieniądze, które w ramach dotacji dostały od państwowych spółek. We wtorek fundacja imienia byłego prezydenta Polski przegrała sprawę w sądzie i musi oddać Grupie Energa około 800 tys. zł.

Wiadomo, na co poszły pieniądze dla Instytutu Lecha Wałęsy. Ogromna nagroda dla prezesa fundacji
Źródło zdjęć: © PAP
Jacek Bereźnicki

07.06.2017 21:31

Jak dowiedziało się Radio Zet, w 2015 roku nagrody dla ówczesnego prezesa instytutu Mieczysława Wachowskiego przyznał jej obecny szef, były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień.

Rozgłośnia opublikowały zdjęcia dwóch uchwał Fundacji "Instytut Lecha Wałęsy" o przyznaniu Wachowskiemu nagród w wysokości 105 i 120 tys. zł "za wybitne zasługi dla Instytutu". Stępień zasiadał wówczas w radzie nadzorczej fundacji.

Jeszcze kilka dni temu Jerzy Stępień tłumaczył, że kłopoty finansowe fundacji wynikają z tego, że "zaciągano pewne zobowiązania, ale następnie ich nie wykonywano, a środki otrzymane na wykonywanie tych zobowiązań przeszły, poszły na jakieś inne cele".

Dopytywany, na co zostały wydane te pieniądze, odpowiedział, że na "utrzymanie instytutu, na pensje". Jak się teraz okazuje, pieniądze szły też na nagrody dla prezesa.

Nie wiadomo, na czym miały polegać "wybitne zasługi" Mieczysława Wachowskiego, dawnego szefa Gabinetu Prezydenta RP Lecha Wałęsy, który fundacją jego imienia kierował dwa lata - od września 2014 roku do września 2016 roku.

Działalność Wachowskiego w roli prezesa fundacji bardzo ostro niedawno ocenił jej wieloletni prezes, Piotr Gulczyński. Jak stwierdził, Wachowski postanowił "zaorać" wszystko i stwierdzić, że "potem się zobaczy do czego się wróci".

"Kilkunastoosobowy zespół fundacji został w ciągu kilku miesięcy zwolniony, projekty zamknięte, dotacje nierozliczone" - napisał Gulczyński na łamach "Gazety Wyborczej".

Przypomnijmy, że 6 czerwca przed Sądem Okręgowym w Gdańsku zapadł niekorzystny wyrok dla fundacji byłego prezydenta RP. Sąd uznał, że Fundacja Światowe Centrum Pokoju, bo tak brzmi obecna nazwa Instytutu Lecha Wałęsy, nie wykonała żadnych usług marketingowych, do których zobowiązała się na rzecz Grupy Energa za otrzymane od niej pieniądze.

Wraz z kwotą 760 tys. zł fundacja ma również zapłacić gdańskiemu koncernowi odsetki od stycznia 2016 r. oraz pokryć koszty procesu w wysokości 34 tys. zł.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (507)