Wieloetatowi wariaci. Grożą im poważne problemy

Policjant taksówkarzem, nauczyciel sprzedawcą, marketingowiec masażystą. Dwóch na trzech Polaków ma więcej niż jedno źródło dochodu. Dla osiągnięcia wymarzonej średniej krajowej jesteśmy w stanie poświęcić bardzo wiele.

Obraz

. - Dział promocji w wydawnictwie, trzy czwarte etatu, około 2 tys. zł. Drugie wydawnictwo, też promocja, na umowę zlecenie. Jakieś osiemset złotych dodatkowo. Ponadto organizacja imprez targowych dwa razy w miesiącu. Z tego może 500 zł. – wymienia swoje niedawne źródła dochodu specjalistka od marketingu Jolanta Baran – Czasowo ciężko było to wszystko pogodzi ale opłaciło się.
W wielu wypadkach wykonywany zawód w niczym nie przeszkadza w podjęciu dodatkowego zajęcia. Policjanci pracują jako instruktorzy, ochroniarze. Urzędnicy tłumaczą dokumenty. Księgowi obsługują różne firmy. Lekarze „skaczą” po szpitalach i ośrodkach zdrowia. Anna Kubiak na co dzień pracuje jako specjalistka od marketingu, po godzinach masuje ludziom plecy. – W moim wypadku to bardziej hobby niż praca choć pieniądze są z tego całkiem niezłe. Masowanie to jednak ciężka praca fizyczna. Czasem nie mam już siły tego ciągnąć. Dopóki są klienci, mam czas i ochotę z pewnością z tego nie zrezygnuje.
Podejmowanie dodatkowych zajęć jest bardzo popularne wśród nauczycieli. W szkole Piotra Wilczewskiego dorabiają niemal wszyscy. – O ile wiem, nawet nasze sprzątaczki pracują w kilku placówkach. – komentuje. On sam, oprócz liceum dziennego, prowadzi zajęcia w liceum zaocznym. Trzecim źródłem zarobku są kursy przedmaturalne, organizowane prywatnie na życzenie rodziców.
Często by pracować w kilku miejscach, trzeba zdobyć zaufanie i zgodę kierownictwa. - Niektórzy pracodawcy mają problemy z akceptacją tego, że ich pracownik dorabia na boku – stwierdza Jolanta Baran. – Są tacy, którzy chcą patrzeć podwładnym na ręce. Wymagają od nich, by cały czas spędzali w firmie. Dlatego konieczne jest zdobycie ich zaufania. Szef musi widzieć, że się wyrabiamy, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Musimy go przekonać, że dodatkowa praca nie koliduje z zadaniami, które wykonujemy dla niego.
W wykonywaniu kilku pracy naraz ważne jest wsparcie rodziny. Pani Jolanta, pracując w trzech miejscach, wychowywała samotnie dwójkę dzieci. – Logistykę życia codziennego miałam opanowaną do perfekcji. Zmobilizowałam dzieciaki, które przejęły ode mnie część obowiązków. Najważniejsze, żeby być pewnym swoich umiejętności. Wtedy rodzina, otoczenie, szefostwo, kupią to, co robisz, bo uwierzą, że sobie poradzisz. Czy można wykonywać solidnie pracę na dwóch etatach? – Naturalnie nie, jeśli przyjąć, że ktoś pracuje osiem godzin w jednym miejscu, potem jedzie do drugiego i tam zasuwa następne osiem. W takim wypadku profesjonalne wykonanie obowiązków graniczy z cudem – tłumaczy Pani Jolanta. Jej samej zdarzyło się pracować w trzech miejscach równocześnie - Doświadczenie to wiele mnie nauczyło. Okupiłam to jednak chronicznym przemęczeniem – komentuje - Pani Jolanta musiała więc zrezygnować z dodatkowych zajęć. Choć jak twierdzi być może odnowi dawne kontakty i spróbuje od nowa.
Największym problemem dla wieloetatowców to kłopoty z przemieszczaniem się. – Chociaż moje dodatkowe miejsca pracy mieściły się niedaleko od siebie, korki utrudniały dojazd. Skutek to bezustanne zdenerwowanie i stres. Poczucie, że czegoś nie zdąży zrobić, nie dopatrzy, nie sfinalizuje. Kompletne wariactwo. – stwierdza Anna Kubiak.
Konsekwencje pracy na kilku etatach mogą być jednak znacznie poważniejsze – ciągłe poddenerwowanie, wypalenie, przemęczenie, a w konsekwencji nawet poważna choroba. Do tego dodajmy osłabienie więzi rodzinnych. W takich warunkach ciężko jest myśleć o najbliższych, zwłaszcza gdy jest się gościem we własnym domu.
Cena jaką płacimy za osiągnięcie upragnionego standardu życia jest wysoka. Przemęczenie, brak czasu, życia towarzyskiego oraz problemy w rodzinie. Są też i plusy. Zdobycie nowych doświadczeń, ciekawych kontaktów, no i lepsze pieniądze. Tak przynajmniej twierdzą wieloetatowy.

Tomasz Kowalczyk

Wybrane dla Ciebie

Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł