Wierzysz w te mity? Nie masz szans na pracę!
Specjaliści mówią, że wiara w te twierdzenia spowoduje, że pracy nie otrzymamy.
13.09.2013 | aktual.: 13.09.2013 10:54
Szefowie nie czytają CV. Żeby dostać pracę, trzeba mieć znajomości. Jeśli już zaproponują pracę, to za najniższą krajową. Czy rzeczywiście zawsze tak jest? Specjaliści mówią, że wiara w te twierdzenia spowoduje, że pracy nie otrzymamy.
Jak wynika z danych GUS stopa bezrobocia w Polsce na koniec lipca 2013 r. wynosiła 13,1 proc. To okres rozkwitu prac sezonowych, w związku z czym od września może ona znów zacząć wzrastać. Z raportu „Aktywność ekonomiczna ludności Polski" przygotowanego przez GUS wynika, że najczęściej bezrobotni znajdują pracę w okresie od 7 do 12 miesięcy od rozpoczęcia poszukiwań. Taki okres może pozbawić cierpliwości nawet najbardziej wytrwałych i zdeterminowanych. Tym bardziej, że zewsząd jesteśmy bombardowani mało optymistycznymi informacjami. Rynek pracy jest trudny, stopa bezrobocia wysoka, pracodawcy coraz bardziej wyśrubowują swoje oczekiwania wobec potencjalnych kandydatów, a bez znajomości pracy nie znajdziemy.
Na dodatek nikt nie czyta aplikacji, bo większość z nich ląduje w śmietniku – rozpisują się bezrobotni na forach. W każdej z tych informacji można odnaleźć pierwiastek prawdy, jednak nie oznacza to wcale, że są to prawdy absolutne.
*Polecamy: * Zmiana godziny pracy. Czy muszę się zgodzić?
- To, co zawsze powtarzamy uczestnikom naszych programów outplacemenotwych, jest to, żeby pamiętali, że de facto finalnie nie potrzebują pięciu czy trzech ofert pracy a jedną i, że przy odpowiednim nastawieniu i zaangażowaniu z ich strony, ta konkretna oferta prędzej czy później się pojawi. Jednak sam proces poszukiwań rzeczywiście może być żmudny i wymaga od osoby zmierzenia się z przekonaniami na własny temat, spojrzenia na siebie z innej perspektywy, zidentyfikowania swoich talentów i sukcesów, a czasem też opracowania nowego pomysłu na swoją dalszą karierę zawodową – mówi Małgorzata Łabędź, zajmująca się w agencji zatrudnienia ManpowerGroup usługą outplacementu.
Poznajcie listę założeń, które choć mają swoją podstawę w realiach, mogą zaszkodzić w poszukiwaniu pracy.
1. Nikt nie przeczyta mojego listu motywacyjnego
Czy to mit opowiadany sobie nawzajem przez zdesperowanych? Nie. Zdarza się, że listy motywacyjne rzeczywiście nie są czytane.
- Przede wszystkim często dzieje się tak, że są one przez kandydatów przysyłane, choć nie są o to proszeni, oraz że nadesłane listy nijak mają się do stanowiska opisanego w ogłoszeniu rekrutacyjnym. Może to być jeden z sygnałów, że kandydat nie traktuje ogłoszenia z należytą uwagą i może to zniechęcać potencjalnego pracodawcę – mówi Karina Węgielnik, konsultant HR i psycholog. - Zdarzają się specjaliści ds. rekrutacji, którzy bardzo cenią sobie otrzymywane listy motywacyjne, traktując je, jako źródło dodatkowych informacji o kandydacie – tłumaczy.
Nie wystarczy jednak, żeby był on tylko poprawnie skonstruowany.
- Warto wykazać w nim dopasowanie do indywidualnych oczekiwań pracodawcy. Błędem jest przesłanie listu motywacyjnego zaadresowanego do innego pracodawcy i skonstruowanego pod inne ogłoszenie. Wskazuje to na brak skrupulatności danej osoby. Może też świadczyć, że taki kandydat jest zdesperowany i wysyła swoje aplikacje masowo, a to z kolei obniża jego atrakcyjność na rynku pracy – mówi Małgorzata Łabędź z ManpowerGroup.
2. Nie otrzymam pracy bez znajomości
Tym stwierdzeniem zniechęcają się nawzajem nie tylko osoby bezrobotne, długotrwale poszukujące pracy. Potwierdzają je wyznania osób z otoczenia, które dostały pracę i niejednokrotnie przyznają, że „ktoś ich polecił”. Jednak Karina Węgielnik, konsultant HR uważa, że gdyby zatrudniano pracowników tylko poprzez znajomości, pracodawcy nie inwestowaliby pieniędzy w ogłoszenia na portalach rekrutacyjnych i w prasie oraz nie zamawialiby kosztownych, profesjonalnych procesów rekrutacyjnych w firmach doradczych.
- Właśnie dlatego, że nie udaje się pracodawcom znaleźć pracowników na dane stanowisko poprzez tzw. rozpuszczenie wici wśród znajomych, pojawiają się ogłoszenia i szuka się pracowników wśród kandydatów, którzy na nie odpowiadają – tłumaczy Węgielnik. Przekonanie, że pracę można dostać jedynie dzięki znajomościom, może bardzo zaszkodzić kandydatom i ich zdemotywować. - To przekonanie może być jednym z najbardziej destrukcyjnie działających. Wyobraźmy sobie sytuację, w której kandydat szukający pracy uważa, że zatrudnienie jest możliwe wyłącznie dzięki wykorzystaniu znajomości, a on takowych nie posiada. Niestety prawdopodobnie okaże się, że osoba z takim nastawieniem nie podejmie nawet pojedynczej aktywności w tym zakresie, ponieważ będzie przekonana, że jest to działanie z góry skazane na porażkę. Dlatego w procesie poszukiwania pracy ważne jest, aby korzystać z ewentualnego wsparcia w postaci rekomendacji, jednak jeszcze ważniejsze, by mieć pewność, że ostateczny efekt zależy od nas samych, a nie od osób
postronnych – mówi Małgorzata Łabędź z ManpowerGroup.
4. Jest praca tylko za najniższą krajową
Kolejne przekonanie, które destrukcyjnie wpływa na naszą postawę w poszukiwaniu pracy dotyczy wynagrodzeń. Często mówi się o tym, że są one tak niskie, że lepiej w ogóle nie pracować, bo proponowana pensja nie wystarczy nam nawet na opłacenie rachunków. GUS podaje, że lipcu 2013 r. przeciętne wynagrodzenie brutto wynosiło 3 830,07 zł przy czym najniższa krajowa to obecnie 1 600 zł. To właśnie ona zdaje się być częściej proponowana osobom poszukującym pracy. Należy jednak zwrócić uwagę, że chętniej niż o sukcesach mówimy o porażkach. Na forach internetowych pojawiają się w większości wpisy tych, którym się nie udało i chcą trochę ponarzekać.
Jeśli przystępujemy do negocjacji pensji z pracodawcą warto pamiętać, żeby podać kwotę dającą nam możliwość manewru.
- Jeżeli nasze potrzeby są większe niż możliwości pracodawcy, ale nie jest to jednak bardzo rażąca różnica, to rekomenduję jednak rozważenie oferty. Każde wydłużenie czasu pozostawania bez pracy działa znacznie bardziej na niekorzyść stanu wewnętrznego danej osoby, niż praca za pensję niższą od oczekiwanej. Ponadto, poza płacą zasadniczą istnieją także inne formy wynagradzania, takie jak premia za realizację celów, samochód służbowy do użytku prywatnego, ubezpieczenie medyczne, czy też karnety na zajęcia sportowe. Warto o tym pamiętać negocjując z przyszłym pracodawcą. Rozwiązaniem jest także zaproponowanie pracodawcy powrotu do negocjacji już po okresie próbnym – mówi Małgorzata Łabędź z ManpowerGroup.
5. Połowa aplikacji ląduje w śmietniku
- Specjaliści ds. rekrutacji czytając CV wybierają i zapraszają tylko te osoby, które spełniają założony profil kompetencyjny w zakresie wykształcenia i doświadczenia zawodowego. Oszczędza to czas rekruterów i kandydatów. Dlatego zdarza się, że z nadesłanych aplikacji tylko niewielka część jest zgodna z wymaganiami stanowiska, i tylko te osoby są zapraszane na rozmowy – tłumaczy Karina Węgielnik, konsultant HR.
Pociesza jednak, że równocześnie bywa tak, że brak odpowiednich aplikacji uświadamia pracodawcy, iż jego oczekiwania są nieadekwatne.
- Czasem może prowadzić to do przeformułowania profilu kompetencyjnego – w ten sposób na rozmowy zapraszane są osoby, które nadesłały CV nie w pełni zgodne z oczekiwaniami zawartymi w ogłoszeniu – mówi Węgielnik.
Aby mieć pewność, że nasz e-mail z aplikacją zostanie przeczytany, dobrze jest telefonicznie skontaktować się z osobą odpowiedzialną za dany proces rekrutacyjny. - Jak pokazują nasze doświadczenia, umiejętnie przeprowadzona tego typu rozmowa telefoniczna zawsze owocuje otworzeniem aplikacji danej osoby a często również i spotkaniem – mówi ekspert z ManpowerGroup.
*Polecamy: * Zmiana godziny pracy. Czy muszę się zgodzić?
Szukanie pracy jest procesem, który, jak potwierdzają statystyki, może zająć trochę czasu.
- Jednak zawsze, kiedy aplikujemy na stanowiska adekwatne do naszych kwalifikacji, jesteśmy aktywni, zaangażowani i wykazujemy się elastycznością przy negocjacjach nasze wysiłki przyniosą pożądany efekt. Nie zapominajmy też o czynniku bardzo ważnym, jakim jest wiara we własne siły. Jest ona niezbędna, by osiągnąć upatrzony cel – zauważa Małgorzata Łabędź z ManpowerGroup.
md,MA,WP.PL