Właściciel może być pracownikiem
ZUS nie ma prawa odmówić świadczenia osobie, która jest jednocześnie prezesem i dyrektorem.
06.09.2010 | aktual.: 06.09.2010 06:51
Sprawa, którą zajęli się sędziowie, dotyczyła dwóch współwłaścicieli spółki z ograniczoną odpowiedzialnością.
Byli oni także członkami zarządu tej spółki i pracowali w niej na etatach jako dyrektorzy dwóch działów, produkcji i marketingu (zatrudnieni prawidłowo przez pełnomocnika powołanego do reprezentowania właścicieli w sprawach dotyczących spółki).
Spółka działała już od kilku lat w branży wydawniczej. Początkowo w formie spółki cywilnej. Wspólnicy zajmowali się hurtową sprzedażą książek. Później rozszerzyli działalność na druk i sprzedaż kalendarzy.
Bez etatu
Gdy jeden z właścicieli spółki uległ wypadkowi w drodze do pracy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych zakwestionował prawo prezesa do świadczenia z tego tytułu w ten sposób, że odmówił uznania jego zatrudnienia na etacie.
ZUS doszedł bowiem do wniosku, że w myśl art. 22 kodeksu pracy jednym z elementów stosunku pracy jest podporządkowanie. W tym zaś przypadku zdaniem urzędników nie mogło być o tym mowy, gdyż wspólnicy jako dyrektorzy podlegali sobie samym jako członkom zarządu spółki.
Prezes odwołał się od tej decyzji do sądu. Zarówno w pierwszej, jak i drugiej instancji sędziowie uznali, że obaj właściciele wykonywali umówioną pracę na rzecz swojej spółki. Zatrudnienie na etacie nie miało więc na celu jedynie uzyskania uprawnień do świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Jak się okazało, ZUS nie zakwestionował wypadku przy pracy czy też wystawionych zwolnień lekarskich, ale fakt zatrudnienia na etacie. Sądy przyznały więc poszkodowanemu prawo do tego świadczenia. ZUS nie złożył broni i skierował skargę kasacyjną w tej sprawie do Sądu Najwyższego.
Sąd przyznaje
SN odrzucił skargę, gdyż stwierdził, że przepisy prawa pracy i kodeksu spółek handlowych nie stoją na przeszkodzie temu, aby ta sama osoba była wspólnikiem spółki, pełniła funkcję członka jej zarządu i była zatrudniona przez tę spółkę jako pracownik.
- Ta sprawa pokazuje, że żaden właściciel i członek zarządu spółki nie może być niczego pewien w kontaktach z ZUS - mówi Andrzej Czyżowski, partner w Kancelarii CGS, adwokat. -Dobrze więc, że SN rozstrzygnął tę sprawę na korzyść takich osób. By uniknąć problemów z ZUS, właściciel spółki z zarządzającym mógłby zawrzeć kontrakt menedżerski, w którym sytuację prawną można by uregulować w sposób niemal dowolny, bez ograniczeń narzucanych przez prawo pracy. Znamienne w niniejszej sprawie jest to, iż ZUS nie miał najmniejszych wątpliwości, jaka jest podstawa ubezpieczenia, gdy pobierał wysokie składki od dyrektorskiego wynagrodzenia. Problemy zaczęły się dopiero wtedy, gdy miał wypłacić stosowne świadczenie.
W wyroku z 9 czerwca 2010 r. sąd zaznaczył jednak, że zapadłoby inne rozstrzygnięcie, gdyby spółka miała jednego właściciela (sygn. II UK 33/10).
Mateusz Rzemek