Wyczekiwanie na godzinę 14.30
W grudniu w amerykańskiej gospodarce ubyło 533 tys. miejsc pracy. Dane były sporym zaskoczeniem, gdyż to bardzo zła figura, a w dodatku raport ADP nie wskazywał na niebezpieczeństwo takiego odczytu. Tym razem jest inaczej.
Raport ADP wskazał na spadek zatrudnienia w sektorze prywatnym o 693 tys. osób. Dane zasiały ziarno niepewności na rynku, gdzie wcześniej mieliśmy kilka dni bardzo dobrych nastrojów. Należy pamiętać, że raport ADP zawiera dane szacunkowe i szacunki te często nie pokrywały się potem z rządowymi danymi o zatrudnieniu. Tym niemniej dane są alarmujące. Zatrudnienie w USA spadało już od początku minionego roku, ale przez wiele miesięcy spadki były mniejsze niż 100 tys.. Przyspieszyły ostatnio, co nie jest zaskoczeniem. Rynek pracy z reguły z opóźnieniem reaguje na zmiany koniunktury.
Zaskoczeniem jest skala reakcji. Zbyt duże spadki zatrudnienia mogą jednak pogłębić recesję obniżając dochód do dyspozycji i przede wszystkim wpływając na nastroje i oczekiwania gospodarstw domowych. Z tej perspektywy można stwierdzić, że Fed spóźnił się nieco z ultraekspansywną polityką monetarną, choć broni go karuzela na rynku ropy, która utrzymywała inflację przez pewien czas na wysokim poziomie. Spóźniony będzie także drugi impuls fiskalny, a tu decydował niestety kalendarz wyborczy, nie zaś potrzeby gospodarki.
Nie da się ukryć, że ostatnie kilka tygodni na rynkach akcji w dużym stopniu upłynęło pod znakiem optymizmu związanego właśnie z działaniami banków centralnych i oczekiwaniami wobec nowego planu fiskalnego. Jednak zanim te rozwiązania przyniosą efekty inwestorów czeka kilka miesięcy słabych danych – dzisiejsze mogą być dla rynku pierwszym testem.
Przemysław Kwiecień
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
kwiecien.bloog.pl