Zagrodził dojazd do mazurskich atrakcji. Miał dość braku reakcji gminy
Turyści odwiedzający Kadzidłowo na Mazurach napotkali niespodziewane utrudnienia. Dojazd do popularnej atrakcji został zamknięty z powodu prywatnego terenu, przez który przebiega droga gminna. Właściciel pola zdecydował się na drastyczny krok, co wywołało zamieszanie wśród odwiedzających.
Kadzidłowo, znane z parku dzikich zwierząt i zabytkowych domów, przyciąga wielu turystów. Jednak dojazd do tej mazurskiej osady został utrudniony. Jak podaje portal Radia Olsztyn, na drodze pojawił się łańcuch z napisem „Teren prywatny – wstęp wzbroniony”.
Tutaj było zamknięte, musiałyśmy jechać inną drogą. W pewnym momencie zrobił się sznurek aut, ludzie zaczęli dzwonić do parku, do restauracji i pojechaliśmy dookoła. Dziwna sytuacja, nigdy się z czymś takim nie spotkałam – żaliła się radiowcom Beata z Wielkopolski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sezon weselny w pełni. Ile dać w kopertę na wesele?
Właściciel był "zmęczony brakiem reakcji'
Problem ma wynikać z faktu, że gminna droga prowadzi przez prywatne pole. Właściciel od lat prosił gminę Ruciane-Nida o rozwiązanie tej kwestii, jednak bezskutecznie. Teraz, zmęczony brakiem reakcji, postanowił zamknąć przejazd, co zmusiło turystów do korzystania z alternatywnej, leśnej trasy.
Obecnie do Kadzidłowa prowadzi wyłącznie droga alternatywna, jednak jest to leśny trakt, na który formalnie obowiązuje zakaz wjazdu, a mieszkańcy ostrzegają, że czasami pojawiają się tam patrole Straży Leśnej.
Burmistrz Rucianego-Nidy, Piotr Feliński, przyznał, że zna problem, ale nie miał czasu na jego omówienie z dziennikarzami. Obiecał jednak, że zajmie się sprawą w najbliższym czasie. Tymczasem turyści muszą liczyć się z utrudnieniami i dłuższą drogą do Kadzidłowa.