Znamy nowe dane o PKB. Oto reakcja złotego na publikację GUS

W kolejnych dniach złoty może się nadal osłabiać.

Znamy nowe dane o PKB. Oto reakcja złotego na publikację GUS
jarmoluk/CC0 Public Domain/pixabay

30.08.2016 | aktual.: 30.08.2016 17:17

Zgodne z oczekiwaniami dane GUS nie zmieniły znacząco sytuacji na rynku złotego. Polska waluta nadal powoli traci na wartości oddając wzrosty z pierwszej połowy sierpnia. W kolejnych dniach trend ten się nie zmieni, co spowoduje, że cena euro ponownie dojdzie do poziomu 4,37 zł.

We wtorek rano Główny Urząd Statystyczny podał finalny odczyt dotyczący polskiego PKB. Wynika z niego, że rodzima gospodarka urosła w drugim kwartale o 3,1 procent rok do roku. Dane były zgodne z oczekiwaniami inwestorów i minimalnie lepsze od odczytu za pierwsze trzy miesiące tego roku.

Trzeba jednak pamiętać, że nadal wynik jest słabszy w stosunku do założeń poczynionych w tegorocznym budżecie. Resort finansów spodziewa się bowiem wzrostu o 3,4 procent. Według raportu, problemem jest spadające tempo inwestycji, a zdaniem Przemysława Kwietnia, analityka XTB dalsza część roku może być równie słaba.

- Niestety mamy obawy, że słabość inwestycji może się utrzymać. Dane jednostek samorządu terytorialnego pokazują, że w pierwszym półroczu nie wydały one na inwestycje nawet połowy tego, co w analogicznym okresie ubiegłego roku - komentuje analityk XTB. Więcej na ten temat pisaliśmy w money.pl.

Fakt, że dane są zgodne z oczekiwaniami zasadniczo sprawił, że złoty nie zmienił swojego wcześniej obranego trendu. Nadal w dość wolnym tempie osłabia się on do głównych zagranicznych walut, redukując przewagę uzyskaną na początku sierpnia.

Euro we wtorek kosztuje 4,34 zł, dolar jest wyceniany na 3,88 zł, za franka szwajcarskiego trzeba zapłacić 3,96 zł, a funt notowany jest po cenie 5,08 zł.

Zmian na rynku nie spodziewał się Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ, który stwierdził, że wtorkowy odczyt jest już zdyskontowany przez rynek. Większe emocje wzbudziły na rynku niedawne informacje na temat przyszłorocznego deficytu budżetowego. - W kraju inwestorzy dość nerwowo zareagowali na ostatnie sygnały z Ministerstwa Finansów, gdzie przyszłoroczny budżet wydaje się być obciążony ryzykiem przekroczenia progu 3,00 procent w relacji deficyt do PKB - komentuje Konrad Ryczko. ##Euro i dolar mogą drożeć Analityk DM BOŚ spodziewa się utrzymania impulsu wzrostowego na parze EUR/PLN oraz USD/PLN. Według niego euro będzie zmierzać w kierunku 4,35-4,37 zł, a dolar może dość do poziomu 3,90 zł. - Warto zaznaczyć, że dynamika ruchu jest niewielka, co pokazuje, że nie obserwujemy wyraźnej presji na spadki, a jedynie "schłodzenie nastrojów" z uwagi na czynniki lokalne oraz zewnętrzne - komentuje Ryczko.

Ceny euro oraz dolara w dużej mierze zależą od notowań głównej pary walutowej EUR/USD. Jeżeli jej notowania będą szły w dół, dolar szybko może się wspiąć do poziomu 3,90 zł.

Niewielka ilość informacji na temat Brexitu służy funtowi. W ciągu kolejnych dni może on zyskać kolejne kilka groszy w stosunku do złotego, jednakże w tym przypadku z każdym dniem rośnie również ryzyko korekty. Inwestorzy bowiem mogą zacząć realizować zyski.

Źródło artykułu:money.pl
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)