Pendolino będzie jeździć do Jeleniej Góry. Trwa modernizacja linii kolejowej w Karkonoszach
Dzięki prowadzonym pracom, które pochłonęły dotąd ok. 400 mln zł, czas przejazdu pomiędzy Wrocławiem a Jelenią Górą skrócił się od 2010 r. o prawie półtorej godziny.
Dzięki modernizacji linii kolejowej pomiędzy Wrocławiem a Jelenią Górą od grudnia rozszerzy się siatka połączeń składów Pendolino o stolicę Karkonoszy. Jak poinformowała spółka PKP Polskie Linie Kolejowe, na ten cel przeznaczyła w tym roku 60 mln zł.
W pierwszym półroczu spółka kosztem 10 mln zł dokończyła modernizację stacji Jelenia Góra Zachodnia oraz Piechowice, której celem była poprawa komfortu podróżnych. Kolejne 20 mln zł kosztowała modernizacja linii między Jelenią Górą a Wojanowem. Jak podkreśla spółka, efektem tych prac jest między innymi likwidacja ograniczeń prędkości pociągów.
W sierpniu PLK podpisała umowę na modernizację kolejnego odcinka na trasie Wrocław - Jelenia Góra. Chodzi o remont torów pomiędzy stacjami Marciszów i Janowice Wielkie. Koszt tej inwestycji to 51 mln zł.
Z informacji spółki zależnej PKP S.A. wynika, że dzięki prowadzonym pracom, które pochłonęły dotąd ok. 400 mln zł, czas przejazdu pomiędzy Wrocławiem a Jelenią Górą skrócił się od 2010 r. o prawie półtorej godziny. "Dzięki nowej infrastrukturze, na popularnej trasie do Kotliny Jeleniogórskiej pojawiają się nowoczesne składy przewoźników regionalnych i dalekobieżnych" - zapowiada PKP PLK.
Najbardziej spektakularnym efektem prowadzonej modernizacji jest pojawienie się Pendolino na trasie do Jeleniej Góry. Od nowego rozkładu jazdy pociągów, który zacznie obowiązywać od 13 grudnia, na linię z Wrocławia do Jeleniej Góry ma zostać wprowadzona jedna para składów Pendolino, która będzie kursować w relacji Jelenia Góra - Warszawa przez Wrocław, Opole i Częstochowę.
Początki wprowadzania przez PKP Intercity pociągów Pendolino pod koniec 2014 r nie były łatwe. Problemy z homologacją, opóźnienia w modernizacji i adaptacji infrastruktury kolejowej, kłopoty z rozkładem jazdy i ograniczona siatka połączeń, osiąganie zapowiadanej prędkości 200 km/h tylko na nielicznych odcinkach oraz horrendalne kary za brak biletu - to najpoważniejsze problemy, jakie wiązały się z pojawieniem Pendolino w Polsce.
Kłopoty z rozwijaniem prędkości godnej inwestycji wartej ok. 3 mld zł są do dziś, ale większość początkowych problemów udało się rozwiązać i nowoczesne (choć pozbawione wychylnego nadwozia) pociągi produkowane przez koncern Alstom przyjęły się całkiem dobrze na polskim rynku przewozów.