30 urlopów prezydenta Komorowskiego
Zwykły Polak najczęściej ma jeden urlop w roku. No, niektórzy może dwa. Ale 30 urlopów w 2 lata? Nigdy! Ale Bronisław Komorowski (60 l.) od początku sprawowania funkcji głowy państwa aż 30 razy odpoczywał w prezydenckich rezydencjach w Juracie i Wiśle
12.07.2012 | aktual.: 12.07.2012 09:52
*Zwykły Polak najczęściej ma jeden urlop w roku. No, niektórzy może dwa. Ale 30 urlopów w 2 lata? Nigdy! Ale Bronisław Komorowski (60 l.) od początku sprawowania funkcji głowy państwa aż 30 razy odpoczywał w prezydenckich rezydencjach w Juracie i Wiśle. * Widać woli góry od morza, bo 19 razy spędzał wolne dni w pałacyku w Wiśle, a tylko 11 razy wdychał jod nad Bałtykiem. Do tego dochodzą wypady do Budy Ruskiej – na własną działkę. Ale to jak drugi dom, więc się nie liczy. Czy więc nasz prezydent to leń? Nie... On cały czas pracuje. Nawet jak śpi.
Oficjalnie prezydent Polski urlopu nie ma. Nigdy. Nawet jak sobie szusuje na nartach po stokach w Wiśle, nawet jak się opala na prywatnym prezydenckim molo w rezydencji na Helu czy w kaloszach zbiera zioła na swojej działce w Budzie Ruskiej – zawsze wykonuje obowiązki głowy państwa, chroniony przez uzbrojonych agentów Biura Ochrony Rządu. Tak stanowi prawo i Bronisław Komorowski nie może tego zmienić. Nawet, gdyby bardzo chciał.
"Ośrodki prezydenckie Rezydencja Prezydenta RP na Mierzei Helskiej oraz Rezydencja Prezydenta RP Zamek – Narodowy Zespół Zabytkowy w Wiśle często służą przyjmowaniu głów Państw oraz organizacji innych ważnych spotkań. Prezydent Bronisław Komorowski przebywał 11 razy w ośrodku na Helu oraz 19 razy w Wiśle” – odpowiada oficjalnym pismem biuro prasowe Kancelarii Prezydenta, gdy pytamy o urlopy Komorowskiego od początku jego kadencji.
Co prawda, trudno dopatrzyć się w narciarskich zmaganiach prezydenta „ważnego spotkania” czy też „przyjmowania głów Państw”, podobnie jak w przypadku rowerowej wycieczki z żoną, ale przecież każdy ma prawo do wypoczynku. Zanim Komorowscy zajęli się reprezentowaniem kraju, uwielbiali spędzać każdą wolną chwilę na swojej mazurskiej działce w Budzie Ruskiej. Niestety, BOR zamienił przytulny cichy zaułek w prawdziwą twierdzę z kamerami i zasiekami, więc nie dziwimy się prezydentowi, że czar mazurskiej przyrody prysł w starciu z lufami pistoletów, i Pierwsza Para woli teraz odetchnąć te parę choć dni na Helu czy w górskim pałacyku.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Tu Kwaśniewska będzie uprawiać seks w noc poślubną?! Zobacz