8 błędów, które przekreślą szanse na pracę
Warto też stanąć przed lustrem i sprawdzić, jak w rozmowie kwalifikacyjnej wypadnie... nasze ciało. Sposób w jaki się komunikujemy jest często ważniejszy od tego, co mówimy.
1. Złe powitanie
Nasze poddenerwowanie może spowodować, że zapomnimy powiedzieć dzień dobry, uśmiechnąć się do osoby przeprowadzającej rekrutację lub - co gorsza - podać ręki.
- Ważny jest także sam uścisk dłoni. Powinien być on pewny, mocny i dynamiczny. Pierwszym ćwiczeniem pomagającym w zachowaniu spokoju jest głęboki, równomierny oddech i przedłużenie czasu wypuszczanego powietrza - radzi Grzegorz Załuski z Body Language Institute.
Nie możemy tylko musnąć koniuszkami palców dłoni osoby, z którą się witamy, bo świadczy to o naszej niepewności i skrępowaniu. Nie powinniśmy również potrząsać naszą dłonią czy podawać jej wierzchem do góry. Należy też zadbać o estetykę rąk. Przede wszystkim powinny być one czyste i zadbane. Jeśli stres powoduje u nas nadmierną potliwość bezpośrednio przed spotkaniem powinniśmy wytrzeć ręce w chusteczkę. Nie należy podawać do ucisku spoconej dłoni.
2. Brak kontaktu wzrokowego
Już przy podaniu ręki należy spojrzeć rekrutującej nas osobie w oczy i uśmiechnąć się do niej. Takie zachowanie podkreśla naszą pewność siebie i jednoczenie wskazuje na miłe nastawienie do rozmówcy. Wodzenie wzrokiem po pokoju może z kolei sprawiać wrażenie niepewności czy nawet strachu.
- Można odebrać to także jako kłamstwo, łatwiej jest bowiem skłamać, gdy nie patrzy się na osobę, z którą się rozmawia. Kontakt wzrokowy jest niezbędny, bo dzięki niemu nawiązujemy bliższą relację z naszym rozmówcą - tłumaczy Grzegorz Załuski. - Nie wolno jednak przesadzać w drugą stronę. Nikt nie czuje się komfortowo, gdy ktoś notorycznie się nam przygląda - dodaje.
Jeśli rekrutuje nas więcej niż jedna osoba warto przenosić co jakiś czas wzrok na wszystkich obecnych, chociaż w głównej mierze zawsze powinniśmy kierować go na osobę, która właśnie zadaje pytanie.
3. Negatywny wyraz twarzy
Często nie zdajemy sobie sprawy, że nasze gesty i mimika mogą być negatywnie odebrane. I tak, należy unikać dotykania nosa, gdyż taka reakcja na wypowiedź naszego rozmówcy może być odebrana jako wywyższanie się lub niezgoda z tą wypowiedzią. Powinniśmy uważać na marszczeniem czoła, bo to z kolei sposób na pokazanie, że coś nam się nie podoba. Uśmiech tak, ale szczery - reakcją na „głupstwa” wypowiadane przez naszego rozmówcę może być bowiem uśmiech ironiczny, czyli zaciskanie zębów i lekkie podniesienie kącików ust. Darujmy go sobie podczas rozmowy o pracę! Wiele osób, zwłaszcza tych, które przeprowadzają rozmowy rekrutacyjne, jest wyczulonych także na sygnały mimiczne świadczące o kłamstwie. Nie powinniśmy więc dotykać ust podczas mówienia czy też pocierać ręki o rękę, może to bowiem sugerować, że właśnie skłamaliśmy.
4. "Zamknięta postawa"
Podczas rozmowy kwalifikacyjnej powinniśmy czuć się komfortowo. Nie wiemy ile ona potrwa, więc należy usiąść tak, aby było nam wygodnie. Nie można jednak rozłożyć się na krześle - trzeba zachować elegancką postawę. Najlepiej przyjąć pozycję wyprostowaną, ale nie nadmiernie, bo może to wyglądać nieautentycznie. Pod żadnym pozorem nie należy krzyżować rąk, gdyż sugeruje to tzw. "zamkniętą postawę", czyli wrażenie niedostępności, skrytości, niechęci. Ręce najlepiej trzymać równolegle i np. oprzeć na udach w sposób naturalny lub mieć przed sobą notatnik i zapisywać najważniejsze treści z rozmowy. O zamkniętej postawie świadczy także ułożenie ciała. Powinno być ono skierowanie do naszego rozmówcy. Jeżeli osób rekrutujących jest więcej należy usiąść tak, by każda widziała chociaż nasz profil - podczas rozmowy należy skierować głowę i wzrok na osobę zadającą pytanie.
5. Nerwowe odruchy
Jedną z podstawowych reakcji na stres jest gestykulowanie. Jest ono także nieodłącznym elementem kłótni czy reakcją na złość, dlatego za wszelką cenę należy unikać nadmiernych gestów podczas rozmowy o pracę. Nie powinniśmy machać rękami, bo może być to odebrane nie tylko jako zestresowanie, ale także jako nadmierna aktywność. Nie należy również tupać nogami, bawić się włosami, długopisem czy kubkiem (tym bardziej pełnym). Czasem nieświadomie bujamy się na krześle, co może wskazywać na naszą lekceważącą postawę, a także spowodować wywrotkę. Każdy taki nerwowy odruch jest interpretowany jako niestabilność emocjonalna. Jeżeli ręce "same się wyrywają" możemy delikatnie wsunąć je pod uda.
6. Brak gestykulacji
Z drugiej jednak strony brak jakichkolwiek odruchów również może budzić niepokój u osoby przeprowadzającej z nami rozmowę. Aby nasza wypowiedź zainteresowała rozmówcę, na naszej twarzy powinien pojawić się uśmiech, błysk w oku - coś co sprawi, że to co mówimy będzie wydawało się ciekawe i prawdziwe. Możemy też od czasu do czasu podkreślić naszą wypowiedź jakimś gestem, np. ruchem ręki - nie może być on jednak chaotyczny czy nerwowy. Przede wszystkim podczas rozmowy rekrutacyjnej nie możemy wyglądać jakbyśmy byli senni czy znużeni, dlatego nie możemy w ogóle się nie ruszać czy też patrzeć w jeden punkt.
7. Zacieranie bezpiecznej odległości
Każdy z nas ma swoją prywatną przestrzeń i nie lubi, gdy ktoś inny mu ją zabiera czy też ogranicza. Nikt przecież nie czuje się komfortowo w zatłoczonym autobusie. Tak zwana odległość społeczna, czyli przestrzeń w kontaktach z innymi ludźmi powinna wynosi od 1,20 do 3,60 m. Podczas rozmowy o pracę nie powinniśmy jej przekraczać, bo nasz rozmówca może poczuć się przytłoczony. Należy ją zachować także dla własnego komfortu - zbyt bliska odległość od osoby nas rekrutującej naraża nas tylko i wyłącznie na dodatkowy stres. Jeżeli krzesło, na którym mamy usiąść podczas rozmowy, będzie ustawione zbyt blisko drugiej osoby nic się nie stanie, jeżeli lekko je przesuniemy. Należy to jednak zrobić na samym początku, a nie w środku rozmowy.
8. Sposób mówienia
Podczas ważnych spotkań często chcemy zabrać głos w dyskusji, ale równie często nagle go tracimy albo też gubimy się w wypowiedzi. Nie można pozwolić, aby stres zjadł nas podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Nawet jeżeli jesteśmy zestresowani musimy za wszelką cenę to ukryć. Nasza wypowiedź powinna być płynna i naturalna. Osoby, które mówią szybko są postrzegane jako dynamiczne, ale jednoczenie nerwowe i chaotyczne. Z kolei ci, którzy mówią wolniej, mogą zostać uznani za osoby nieśmiałe i flegmatyczne, ale są też postrzegane jako spokojne i wyważone. Wniosek jest prosty - nie należy mówić zbyt szybko, bo możemy zostać niezrozumiani, ani zbyt wolno, gdyż nasza wypowiedź może znudzić słuchacza. Jeżeli czujemy, że plącze nam się język, możemy na chwilę się zatrzymać, wziąć lekki oddech i zacząć mówić ze spokojem. Ton naszego głosu nie może być zbyt wysoki, nie należy też mówi zbyt głośno.
AB /AK/WP.PL