Armia bezrobotnych po pięćdziesiątce

Na polskim rynku pracy ma miejsce sytuacja bez precedensu: udział bezrobotnych 50+ w grupie zarejestrowanych w urzędach pracy jest większy niż bezrobotnych absolwentów.

Armia bezrobotnych po pięćdziesiątce

21.03.2012 | aktual.: 21.03.2012 16:44

Obraz

Według badań GUS-u z listopada 2011 na polskim rynku pracy ma miejsce sytuacja bez precedensu: udział bezrobotnych 50+ w grupie zarejestrowanych w urzędach pracy jest większy niż bezrobotnych absolwentów.

Dane opublikowane przez GUS nie napawają optymizmem. W listopadzie 2011 roku osoby w wieku 50+ stanowiły 22,1 proc. ogółu zarejestrowanych w urzędach pracy. W stosunku do 2010 roku ich udział wzrósł tym samym o 0,5 punktu procentowego. Tymczasem odsetek osób bezrobotnych przed 25. rokiem życia zmniejszył się o 0,6 punktu procentowego i wyniósł 21,3 proc. Oznacza to, że mamy do czynienia z sytuacją odwrotną od występującej w pozostałych krajach Unii. Tam rządzący borykają się bowiem z najwyższym w historii bezrobociem wśród ludzi młodych, poniżej 25. roku życia.

Obraz

Wynik Polski nie powinien nikogo dziwić. Od 2005 roku można obserwować ciągły wzrost udziału osób po pięćdziesiątce w ogóle bezrobotnych. Największy procentowy przyrost nastąpił w latach 2005–2007, kiedy to przekroczona została bariera 20 proc. Od tamtego momentu odsetek osób 50+ w ogóle bezrobotnych cały czas rośnie, ale już zdecydowanie wolniej.

Paradoksalnie najwięcej bezrobotnych po pięćdziesiątce, żyje w aglomeracjach miejskich. Na 100 bezrobotnych zarejestrowanych w miastach przypada 50 osób mieszkających na obszarach wiejskich. Z danych GUS-u wynika, że gdy osoby powyżej pięćdziesiątego roku życia trafią do rejestru bezrobotnych, to zostają w nim na dłużej. Przeciętny czas poszukiwania pracy przez pięćdziesięciolatków wynosi nieco ponad 16 miesięcy i jest dłuższy w przypadku kobiet niż mężczyzn. Oznacza to, że pracodawcy niechętnie decydują się na zatrudnienie starszych pracowników, najprawdopodobniej obawiając się wyższych kosztów ich pracy i niższej efektywności.

Perspektywy zawodowe osób po pięćdziesiątce miał poprawić rządowy program „Solidarność pokoleń 50 plus”, którego horyzont czasowy przewidziano na lata 2008–2013. W ramach realizacji projektu wprowadzono m.in.: zwolnienie pracodawców od opłacania składek na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz ograniczenie liczby dni choroby, za które pracodawca płaci wynagrodzenie (w przypadku choroby pracownika 50+ koszt absencji powyżej 14 dni przejmuje Fundusz Ubezpieczeń Społecznych).

Ostatnie dane makroekonomiczne jednoznacznie wskazują na porażkę rządowego projektu, bo bezrobocie w tej grupie zamiast maleć, stale rośnie. Ograniczenie przechodzenia na wcześniejsze świadczenia emerytalne, również ujęte w projekcie, przyczyniło się dodatkowo do wzrostu bezrobocia, bo wcześniej często dojrzałe osoby zagrożone utratą pracy „uciekały” na wcześniejsze emerytury. Kwestia ta wydaje się jeszcze poważniejsza, jeśli weźmiemy pod uwagę rządowe zapowiedzi podwyższenia wieku emerytalnego. Wtedy na rynku pracy znajdzie się jeszcze więcej osób po pięćdziesiątce. Już dzisiaj niektórzy eksperci przewidują, że odsetek bezrobotnych 50+ bezpośrednio po wprowadzeniu zmian wzrośnie. Dopiero po pewnym czasie zacznie maleć. Nie będzie się to jednak wiązało ze zmianą myślenia wśród pracodawców i pracowników czy pozytywnym oddziaływaniem rządowych programów. Będzie to raczej skutek malejącego udziału osób młodych na rynku pracy.

Anna Cieślik rynekpracy.pl

[

Obraz

]( http://www.wynagrodzenia.pl/obw.php/p.76 )

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (53)