Trwa ładowanie...

Banki boją się KNF, antybelek już nie ma

Banki jeden po drugim wycofują się z lokat jednodniowych pozwalających zarobić bez podatku Belki. Na niecały miesiąc przed wejściem w życie nowych przepisów ze świecą szukać takich ofert. Banki nie chcą dać zarobić, bo boją się Komisji Nadzoru Finansowego.

Banki boją się KNF, antybelek już nie maŹródło: Thinkstockphotos
d2t44ih
d2t44ih

Jako jeden z pierwszych z lokat jednodniowych wycofał się jeszcze w grudniu BGŻOptima. Nowy bank internetowy dzięki superatrakcyjnemu oprocentowaniu depozytu pozwalającego na ominięcie tzw. podatku Belki zdobył rzeszę klientów. Jego infolinie i strona internetowa nie wytrzymywały naporu chętnych do zarobku. Ten stan szybko się jednak skończył.

- Była to decyzja biznesowa oparta o określone cele banku w zakresie ogólnej wartości zebranych depozytów - mówił nam o oficjalnych powodach rezygnacji z lokat Michał Perłowski z BGŻOptima.

Oferty znikają z prędkością huraganu

Mniej więcej w tym samym czasie lokaty jednodniowe zniknęły z oferty Polbanku. Na przełomie stycznia i lutego podobne decyzję podjęły Deutsche Bank, Meritum Bank, Eurobank i przede wszystkim banki z Grupy Getin, które były jednymi z najaktywniejszych w walce o nieopodatkowane depozyty.

Co dziwne banki zrobiły to na prawie dwa miesiące przed ustawowym zakończeniem istnienia lokat bez Belki. 30 marca wejdzie bowiem w życie nowelizacja ustawy o ordynacji podatkowej, która likwiduję lukę pozwalającą na niepłacenie podatku. Dlaczego banki nie chcą dać zarobić klientom aż do ostatniego możliwego dnia?

d2t44ih

Wszystko przez pismo Andrzeja Jakubiaka. Szef Komisji Nadzoru Finansowego krytykował w nim banki, które zbierają depozyty głównie przez ryzykowne dla nich lokaty jednodniowe. I choć nikt oficjalnie tego nie chce przyznać, to tajemnicą poliszynela jest, że banki się przestraszyły.
- Wszyscy chętnie oferowaliby jednodniówki jeszcze długo. Klienci się do tej formy oszczędzania przyzwyczaili. Boimy się jednak, że KNF wytoczy ciężkie działa. Po decyzji Getinu już nikt nie chce ryzykować - mówi anonimowo jeden z pracowników dużego banku.

Kto więc dziś jeszcze oferuje jednodniówki? Miesięczne lokaty, czyli takie, które pozwolą do maksimum wykorzystać lukę podatkową, ma Volkswagen Bank na 5,51 proc., Invest Bank na 5,2 proc. czy Toyota Bank oferujące oprocentowanie 3,8 proc. Wszystkie te instytucje są niewielkie i dla KNF nie mają większego znaczenia. Ze świecą szukać ofert lokat jednodniowych wśród pierwszej 10 czy nawet 20 największych polskich banków.

Wyróżnia się tu tylko Credit Agricole, które oferuje 25-dniową lokatę oraz 50-dniową depozyt z kapitalizacją dzienną i oprocentowaniem odpowiednio wynoszącym 3,97 proc. oraz 5 proc. Lokatę jednodniową ma jeszcze BZ WBK (oprocentowanie 3,75 proc.). W pozostałych bankach nawet jeśli takie lokaty jeszcze zostały w ofercie, to mają bardzo niskie oprocentowanie (np. mBank).

Banki nawet nie próbują

Strach przed KNF jest na tyle duży, że nawet najbardziej sprytne dotąd banki odpuściły. Na przykład należący do grupy Getin Idea Bank do niedawna proponował "Lokatę z kuponem". Produkt polegał na tym, że przez czas do 31 marca oprocentowanie było gigantyczne, a po wejściu w życie nowych przepisów drastycznie spadało. Dzięki temu do maksimum można było wykorzystać lukę podatkową.

Co teraz zastąpi lokaty antybelkowe? Mówi się, że banki po prostu podwyższą oprocentowanie. Modne mogą być też polisolokaty, które z racji tego, że są produktem ubezpieczeniowym, a nie bankowym, nie są opodatkowane. Inny pomysł to lokaty z prezentem - od nagrody płaci się mniejszy podatek. Znając bankowców, to w naszym imieniu zawsze coś wymyślą, byle tylko obejść podatkowe przepisy.

d2t44ih
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2t44ih