Bankowi manipulatorzy
Co siódmy pracownik banku Millennium został
ukarany za naciąganie wyników sprzedaży w nieetyczny sposób.
Wciskanie klientom kart kredytowych, funduszy i kredytów to
rynkowy standard wymuszany naciskami przełożonych - mówią
"Gazecie Wyborczej" byli dyrektorzy oddziałów banku Millennium.
09.04.2009 | aktual.: 09.04.2009 06:51
Opowiedzieli też, jak każdy nowy pracownik zakładał konto i kartę kredytową najpierw sobie, a potem całej rodzinie i znajomym. Przyznali, że gdy nie mogli znaleźć klientów na produkty bankowe, pracownicy placówki sprzedawali je między sobą. Uciekali się do takich sztuczek, by zasłużyć na premie i uniknąć szykan przełożonych.
Artur Klimczak, członek zarządu Millennium, przyznaje, że część pracowników manipulowała sprzedażą, by osiągnąć wyznaczone im cele. W ten sposób oszukiwali także bank. _ Chodziło głównie o karty kredytowe i systematyczne plany oszczędzania. W procederze w 2008 r. aktywnie uczestniczyło ok. 300 osób spośród 4 tys. pracowników _ - mówi Klimczak.
Więcej szczegółów - na łamach "Gazety Wyborczej".