Białoruś bojkotuje szczyt wojskowy w Moskwie

Budowa wspólnych sił szybkiego reagowania jest głównym tematem szczytu poradzieckiej Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB), który zbiera się w Moskwie. Szczyt zbojkotowała Białoruś, której prezydent nie przybył na spotkanie.

14.06.2009 | aktual.: 14.06.2009 13:59

W skład organizacji wojskowej ODKB wchodzą Rosja, Białoruś, Armenia, Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan i Kirgistan.

W spotkaniu nie bierze jednak udziału prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenka. Podczas moskiewskiego szczytu Białoruś miała przejąć od Armenii na rok przewodnictwo w ODKB. Jako oficjalny powód nieobecności Łukaszenki władze w Mińsku podały rosyjsko-białoruską wojnę handlową.

Rosja w ubiegłym tygodniu wprowadziła zakaz importu mleka i produktów mlecznych z Białorusi. Uzasadniła to nieprzestrzeganiem przez stronę białoruską rosyjskich przepisów regulujących handel tymi produktami.

Mińsk ocenił ten krok jako godzący w jego bezpieczeństwo ekonomiczne i poinformował, że w tej sytuacji nie może podpisać dokumentów dotyczących ogólnego bezpieczeństwa, w tym o utworzeniu wspólnych sił szybkiego reagowania.

Wiadomo jednak, że między Rosją i Białorusią występują poważne różnice zdań w sprawie planowanych sił szybkiego reagowania. Mińsk m.in. odmawia udziału swych żołnierzy w konfliktach poza granicami kraju.

Wkrótce po ogłoszeniu decyzji o przystąpieniu do tworzenia takich sił - w lutym tego roku - białoruski minister spraw zagranicznych Siarhiej Martynau oświadczył, że młodzi Białorusini nie uczestniczyli i nigdy nie będą uczestniczyć w konfliktach zbrojnych poza granicami kraju.

Szczyt poprzedziło spotkanie szefów dyplomacji krajów ODKB, po którym minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow oznajmił, iż absencja delegacji Białorusi nie stanowi przeszkody dla podpisania planowanych dokumentów.

Do zadań sił szybkiego reagowania ODKB - oprócz odpierania agresji z zewnątrz - należeć będzie przeprowadzanie operacji specjalnych w walce z międzynarodowym terroryzmem, ekstremizmem, transgraniczną przestępczością zorganizowaną i przemytem narkotyków, a także udział w usuwaniu skutków klęsk żywiołowych i katastrof technogennych.

Rosja desygnowała do tych sił 98. gwardyjską dywizję wojsk powietrzno-desantowych z Iwanowa, 300 km na północny wschód od Moskwy, i 31. gwardyjską brygadę szturmową wojsk powietrzno-desantowych z Uljanowska, 800 km na południowy wschód od stolicy Rosji.

Kazachstan ma wyznaczyć do nich brygadę desantowo-szturmową, a pozostałe państwa - po batalionie.

Rosja nie wyklucza, że jedną z baz wspólnych sił może być Manas koło Biszkeku. Dotychczas była tam baza wojsk USA i ich sojuszników z NATO, uczestniczących w operacji antyterrorystycznej w Afganistanie. Jednak w lutym władze Kirgistanu ogłosiły, że wycofują zgodę na korzystanie przez Stany Zjednoczone i ich koalicjantów z tego obiektu.

Decyzja o utworzeniu wspólnych sił szybkiego reagowania ODKB zapadła podczas poprzedniego szczytu tej organizacji w lutym w Moskwie.

Po raz pierwszy o konieczności powołania do życia takich sił wspomniał prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podczas szczytu tej organizacji we wrześniu 2008 roku w Duszanbe, w Tadżykistanie, wkrótce po rosyjsko-gruzińskiej wojnie o Osetię Południową. Rosja była wówczas o krok od poważnej konfrontacji z Zachodem.

Jednak nie wszyscy sojusznicy Moskwy kwapili się do zgłaszania akcesu do takich sił. Oprócz Białorusi poważne zastrzeżenia ma też Uzbekistan.

W ocenie rosyjskich analityków, utworzenie wspólnych sił szybkiego reagowania ODKB przekształci tę organizację w pełnowartościowy sojusz wojskowo-polityczny. Za najpoważniejsze wyzwanie dla tych sił uważają zaostrzającą się walkę o kontrolę nad nośnikami energii w basenie Morza Kaspijskiego i Azji Środkowej.

Jerzy Malczyk

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)