Brudziński reaguje na krytykę. "Hejt polaczków"
"Hejt polaczków" - to zdaniem wicemarszałka Sejmu Joachima Brudzińskiego spotkało go, kiedy nawoływał na Twitterze, by tankować tylko na polskich stacjach.
30.07.2017 | aktual.: 30.07.2017 11:44
Zaczęło się niewinnie. Wicemarszałek Sejmu z PiS Joachim Brudziński opublikował na Twitterze wpis, w którym "przypomina" wszystkim, aby tankowali samochody tylko i wyłącznie na polskich stacjach. Kawę też tylko tam mają pić, bo "wszystko, co #POLSKIE jest najlepsze".
Zobacz też: Marek Suski znowu błyszczy. Tą wpadką przebił słynną "carycę Katarzynę"
W odpowiedzi internauci zalali polityka falą komentarzy. Kpili, że powinni też jechać polskim samochodem, korzystając wyłącznie z polskiej nawigacji. Pytali, dlaczego wobec tego posłowie nie korzystają z polskich tabletów, a Sejm zmienił operatora telekomunikacyjnego z polskiego na niemieckiego. Paru zwróciło umowę, że benzyna sprzedawana na "polskich" stacjach wytwarzana jest z "zagranicznej" ropy, a kawa nie rośnie pod Zieloną Górą. "To Pan Panie z takimi poglądami to musisz chyba wozem końskim podróżować" - skomentował jeden z internautów.
Wtedy do kontrataku ruszył polityk. Żarty internautów raczej go nie rozbawiły - tak przynajmniej można wnioskować z reakcji. Brudziński opublikował długą jak na twitterowe standardy replikę, w której wytyka krytykom, że Amerykanie zawsze wspierają swój przemysł, a Brytyjczycy dla ochrony funta są gotowi opuścić Unię. Najcięższe działa wytoczył na koniec, kwitując swoich krytyków pogardliwym określeniem "polaczków".
Wpis ministra w ciągu dwóch godzin doczekał się ponad stu komentarzy, więc jak można przypuszczać, na tym internetowa awantura się nie skończy.