Trwa ładowanie...

Bruksela ma dość e-dyskryminacji

Bruksela ma dość bałaganu. Nie chce już tolerować dyskryminacji w
e-sklepach m.in. Polaków. Jednak wspólny europejski rynek online to na
razie fikcja - pisze "Gazeta Wyborcza".

Bruksela ma dość e-dyskryminacjiŹródło: Jupiterimages
d329b02
d329b02

Gazeta opisuje absurdy, na jakie natykają się polscy użytkownicy internetu: Polak nie kupi przez internet tańszego biletu kolejowego na pociąg Eurostar Bruksela - Londyn, choć bilet przez sieć mogą zarezerwować Rosjanie czy Koreańczycy. Napisem "w Polsce nie sprzedajemy" wita naszych rodaków internetowy sklep Lufthansy. Jeden z największych sklepów internetowych świata - Amazon - też stroi e-fochy: brytyjski Amazon nie sprzedaje do Polski zabawek, biżuterii czy sportowych butów. Ale i tak nie przebije francuskiej e-księgarni Chapitre, która na terenie UE wysyła paczki po 6 euro, ale do Polski po 35 euro.

Unijna komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego Viviane Reding, której udało się już obniżyć stawki za korzystanie z komórek w roamingu, ma teraz pomysł, jak zreformować e-rynek Starego Kontynentu. Jak dowiedziała się gazeta, we wtorek wspólnie z odpowiedzialną za sprawy konsumenckie komisarz Megleną Kunevą Reding oficjalnie ogłosi w Strasburgu projekt "Digital Agenda" ("Plan cyfrowy"), czyli listę spraw domagających się interwencji unijnych instytucji.

d329b02
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d329b02