Cała Polska im zazdrości. W tym mieście będą pracować krócej
Od 1 lipca Urząd Miasta w Szczecinku przechodzi na czterodniowy tydzień pracy. Urzędnicy będą pracować 35 godzin tygodniowo, zyskując dodatkowy dzień wolny – w zależności od harmonogramu będzie to piątek lub poniedziałek.
Jak donosi Radio Zet, choć tygodniowy czas pracy urzędników w Szczecinku (woj. zachodniopomorskie) ulegnie skróceniu o pięć godzin, ratusz zapewnia, że godziny funkcjonowania urzędu - od poniedziałku do piątku w normalnych godzinach - pozostaną bez zmian.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O włos od tragedii w Olsztynie. Z sufitu spadło prawie pół tony gruzu
Urzędnicy przechodzą na czterodniowy tydzień pracy
Jak podaje Radio Zet, zatrudnieni w magistracie w dni powszednie zostaną przy biurkach nieco dłużej, za to każdy ich weekend będzie długim weekendem - raz od soboty do poniedziałku, a raz od piątku do niedzieli. Dzięki temu każdy będzie miał trzy dni wolnego w tygodniu.
- To pomysł nietypowy, ale biorę za niego odpowiedzialność - przekazał w rozmowie z radiem Jerzy Hardie-Douglas, burmistrz Szczecinka.
Dodał, że takie rozwiązanie zrekompensuje niesatysfakcjonujące wynagrodzenia, ponieważ praca w samorządzie już dawno przestała być atrakcyjna finansowa. Ma to być również odpowiedzią na coraz mniejsze zainteresowanie kandydatów pracą na stanowiskach urzędniczych.
Skrócony czas pracy. Wkracza Rzecznik MŚP
Tymczasem Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej ogłosiło rozpoczęcie przygotowań do pilotażu skrócenia czasu pracy. Jak informował serwis money.pl, do 30 czerwca 2025 r. resort przedstawi zasady i warunki tego przedsięwzięcia, a w kolejnych miesiącach ma ruszyć nabór dla firm, instytucji i organizacji.
Szefowa MRPiPS Agnieszka Dziemianowicz-Bąk poinformowała, że dotychczasowe badania i analizy przeprowadzane przez ministerstwo pokazują pozytywny wpływ tego modelu na pracowników, ale też na funkcjonowanie przedsiębiorstw.
Pomysł budzi jednak duże kontrowersje wśród przedsiębiorców. Agnieszka Majewska, rzecznik MŚP, zwróciła się do Dziemianowicz-Bąk z wnioskiem o udzielenie wyjaśnień dotyczących programu. Jak podkreśla, "relacje pracodawca - pracownik są wrażliwe na jakąkolwiek ingerencję, z tego powodu wszelkie zmiany w zakresie zasad wykonywania pracy muszą być podejmowane z uwzględnieniem całokształtu okoliczności i słusznych interesów wszystkich stron".
Majewska wystosowała apel do MRPiPS o gruntowne konsultacje. Występuje też o przekazanie informacji o wynikach analiz, na które powołuje się resort, ogłaszając program pilotażowy.