Ceny zlecą na łeb?
Szalejąca, tegoroczna drożyzna żywności chyba ma się ku końcowi.
08.12.2008 | aktual.: 18.12.2008 07:34
Tego pewny jest resort rolnictwa i zapowiada, że niebawem nie dość, że ceny jedzenia wyhamują - to jeszcze spadną poniżej kosztów inflacji.
Choć gospodarze płaczą nad gwałtownym spadkiem cen skupu ich produktów, to jednak w sklepach niemal nie drgnęły. Czy ktoś drenuje naszą kieszeń i sobie nabija kasę naszym kosztem?
Potaniały gwałtownie zboża, żywiec wieprzowy, drób, ziemniaki, mleko - w przypadku zbóż aż o 42 proc. Pierwsze symptomy można było zauważyć już w październiku, kiedy w stosunku do września spadły ceny w skupie ziarna zbóż średnio o około 9 proc. - co w skali miesiąca było dla rolników dramatyczną wieścią. Żywiec wieprzowy w skupie był tańszy o 7 proc., a drób o 3 proc. Niższe niż przed miesiącem były także ceny ziemniaków - o prawie 11 proc. i mleka - o około 3 proc. W porównaniu z poprzednim rokiem spadek cen notowany od października jest jeszcze głębszy. Czy jednak ktokolwiek z nas zauważył w tym roku obniżkę cen chleba o kilkadziesiąt procent? Piekarze twierdzą, że cena mąki się nie zmieniła. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów miał swoje podejrzenia, że za drożyznę w piekarni, cukierni i na półkach z makaronami odpowiada w Polsce zmowa cenowa producentów mąki. Dlatego służby antymonopolowe zorganizowały nalot na trzy wielkie młyny oraz siedzibę pośrednika w handlu zbożem.
_ W takiej sytuacji sprawdzamy wszelkie dowody, czy do zmowy cenowej doszło _- mówi Katarzyna Frąc z UOKiK, uczestnicząca w kontroli. _ Rzadko są to oficjalne dowody w postaci umów między firmami. Zbieramy więc różne ślady, które mogą świadczyć o zakazanym porozumieniu _.
Bada się komputery, prywatne zapiski znalezione w firmach, billingi. Być może one odpowiedzą, dlaczego z tygodnia na tydzień płaciliśmy coraz więcej za chleb, makaron, ciasta. A dlaczego nie potaniało mleko, masło czy ziemniaki?
Producenci żywności tłumaczą: w stosunku do ubiegłego roku ich rentowność spadła o połowę. Musieli podnieść płace - żeby pracownicy nie uciekli im do rzeźni i zakładów masarskich w Niemczech lub piekarni w Wielkiej Brytanii czy Irlandii. O ile jeszcze w ubiegłym roku średnia płaca w przemyśle spożywczym wynosiła 2.558,19 złotych, to już w 2008 roku - 2.752,14 zł. Rosły też inne koszty - na przykład z powodu szalejących cen benzyny. Teraz jednak ona znacznie spadła. Jeszcze latem baryłka ropy kosztowała około 150 dolarów, ale sam dolar - tylko 2 zł. Teraz baryłka to niecałe 50 dolarów, ale "waszyngton" kosztuje niemal 3 zł. W wyniku szczegółowych kalkulacji w stosunku do lata cena benzyny spadła jednak w Polsce aż o złotówkę na litrze. To niemało - tankowanie pełnego baku jest tańsze o kilkadziesiąt złotych. Kierowcy się cieszą, kiedy przyjdzie czas na radość u robiących zakupy żywności, której ceny pompowały ponoć drożejące paliwa?
_ W przyszłym roku wzrost cen żywności może wynieść 4-5 proc., chociaż nie można wykluczyć, że będzie niższy niż wskaźnik inflacji _- prognozuje wiceminister rolnictwa Artur Ławniczak.
Dodaje on, że w 2010 roku, zgodnie z prognozą Narodowego Banku Polskiego, możemy obserwować już deflację cen produktów żywnościowych, czyli spadną poniżej zakładanej inflacji.
Eksperci z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej spodziewają się jeszcze w tym roku niższych cen owoców i ich przetworów.
Andrzej Kowalski, dyrektor IERiGŻ przewiduje, że ceny żywności spadną z powodu spowolnienia gospodarczego. Zwyczajnie drogiej żywności klient z obcinaną pensją lub zwalniany z pracy nie kupi. Już teraz widać, że ludzie trzymają się za kieszeń. Kryzys odbije się na zakupach gospodarstw domowych, a w efekcie - i na cenach. Jeśli klient zaciśnie pasa - to samo będą musieli zrobić sprzedawcy, hurtownicy i producenci. Dlatego resort rolnictwa zapewnia, że będzie dużo taniej. Ludzie nie uwierzą, dopóki nie zobaczą tego w swoim sklepie.
Co potaniało?
W skali roku spadły ceny • zbóż - o 42 proc., • żywca rzeźnego - o 6 proc., • drobiu rzeźnego - o 6 proc., • mleka - o 25 proc.
Ceny żywności według NBP: • 2008 rok - podrożeje o 6,3 proc., • 2009 rok - 3 proc., • 2010 rok - minus 0,4 proc.
POLSKA Dziennik Zachodni
Beata Sypuła