Co z wypłatami z OFE?
Choć minęło już siedem lat od wdrożenia
reformy emerytalnej, wciąż nie ma decyzji o systemie wypłat z
drugiego filara. Tymczasem za trzy lata rozpoczną się pierwsze
wypłaty - powiedziała podczas wtorkowego spotkania z
dziennikarzami prezes Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych
Ewa Lewicka.
04.07.2006 | aktual.: 04.07.2006 18:55
_ Pierwsze wypłaty będą dotyczyć w 2009 r. ok. 2 tys. kobiet _ - dodała Lewicka. W kolejnych latach liczba osób, którym emerytury wypłacane są ze zreformowanego systemu, nie będzie znacząco rosła.
_ To jest około 10 tys. osób, nie więcej _ - powiedziała PAP Lewicka.
Według założeń reformy emerytalnej, wypłaty emerytur, na które środki zgromadzono w otwartych funduszy emerytalnych (OFE)
, miały przejąć zakłady emerytalne, tych jednak wciąż nie ma. Pojawiały się natomiast koncepcje, by obsługę wypłat drugofilarowych przejął ZUS.
_ Żadna instytucja nie weźmie tak małych środków. Mógłby wypłaty przejąć ZUS, jednak każda prowizorka się utrwala. Stąd też lepiej zostawić środki w OFE, na np. 5 lat, i niech one wypłacają emeryturę z drugiego filara. Potem zaś można by przekazać wypłaty rent dożywotnich firmom ubezpieczeń na życie _ - powiedziała Lewicka.
Lewicka zwróciła też uwagę, że jeśli to ZUS miałby obsługiwać wypłaty emerytur, już powinien znać stosowne założenia, by przygotować system informatyczny.
Założenia do ustawy określającej zasady wypłat z drugiego filara ministerstwo pracy i polityki społecznej miało przedstawić do końca czerwca. We wtorek poinformowano PAP w biurze prasowym ministerstwa pracy, że prace nad projektem ustawy wciąż trwają i nie został on przekazany do uzgodnień międzyresortowych.
IGTE "lada moment" ma przedstawić swoje stanowisko w sprawie drugofilarowych emerytur. Zdaniem Lewickiej, należy poszukiwać rynkowych rozwiązań, które nie prowadziłyby do powrotu środków zgromadzonych w OFE do ZUS. Korzystne także byłyby rozwiązania tanie dla klienta, czyli nie zakładające powołania odrębnych instytucji do wypłat emerytur. Lewicka odniosła się do doświadczeń szwedzkich, w których instytucja obsługująca szwedzki odpowiednik kapitałowej części składki emerytalnej, zajmuje się obsługą wypłaty emerytur, natomiast zgromadzone środki pozostają w zarządzaniu funduszy, pomniejszane są tylko o bieżące wypłaty.
Zdaniem Lewickiej, z doświadczeń szwedzkich, w których klienci obowiązkowego systemu emerytalnego mają wybór między kilkoma formami wypłaty emerytalnej z obowiązkowych funduszy, wynika, że najlepszym rozwiązaniem dla polskiego systemu byłoby przyjęcie wypłat w formie renty dożywotniej.
_ Inne rozwiązania podrażają koszty _- podkreśliła Lewicka.
Prezes Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego Bankowy Krzysztof Lutostański dodał, że kalkulowaniem wypłat w ramach rent dożywotnich mogliby się zająć aktuariusze w ministerstwie pracy. Kilka lat temu rozważano powołanie urzędu aktuariusza krajowego, na wzór brytyjski i w poprzedniej kadencji parlamentu pracowano nad takimi rozwiązaniami, jednak obecny parlament tych prac nie podjął.
Lutostański zwrócił też uwagę, że nie jest rozstrzygnięta sprawa nadzoru nad instytucjami wypłacającymi emerytury drugofilarowe.
_ Jest propozycja, by został wyodrębniony nadzór emerytalny, obejmujący także ZUS _- dodał.
W zreformowanym systemie emerytalnym znalazły się osoby urodzone po 31 grudnia 1948 r. Do obowiązkowych pierwszego i drugiego filara trafia łącznie 19,52 proc. płacy, z czego na tzw. koncie pierwszofilarowym, prowadzonym przez ZUS, znajduje się dwie trzecie składki emerytalnej - 12,22 proc., a w OFE wybranym przez ubezpieczonego - 7,3 proc.