Czy bank musi wzywać natychmiast policję
Każdy ma obowiązek zawiadomić organy ścigania o przestępstwie.
Czy bank powinien zawsze donosić np. o opróżnieniu konta przez elektronicznych złodziei?
15.01.2009 07:59
Czy może poczekać, aż zrobią to sami poszkodowani, a jeśli poszkodowanym jest tylko on, zostawić tę informację jedynie dla siebie, dbając o dobrą renomę?
Opróżnione konta
Kwestia ta odżyła przed kilkoma dniami za sprawą głośnego wyczyszczenia wielu kont w oddziale PKO BP w Aleksandrowie Kujawskim. Okazało się, że na jednym z dwóch bankomatów w mieście złodzieje zainstalowali czytniki, następnie, działając z Bułgarii, sięgnęli po zgromadzone na rachunkach pieniądze.
Poszkodowani uspokoili się dopiero po kilku godzinach, gdy bank zapewnił, że w pełni pokryje klientom straty. Ale pojawiły się przy tym zarzuty, że nie zawiadomił natychmiast policji i prokuratury.
_ O przestępczym wykorzystaniu kart płatniczych (skimmingu) policja dowiaduje się od poszkodowanych i od banków. Nie ma większego znaczenia, skąd przyszła informacja, gdyż policja i tak musi się udać do banku i zacząć z nim współdziałać _ – mówi “Rz” zajmujący się w Komendzie Głównej Policji tą tematyką nadkomisarz Krzysztof Hajdas.
Tymczasem po zeszłorocznej noweli prawa bankowego wydawało się, że nie powinno być żadnych wątpliwości: bank ma prawny obowiązek zawiadomienia o popełnieniu każdego przestępstwa. Tak jednak nie jest. Zgodnie z art. 106a prawa bankowego bank zawiadamia o tym prokuratora, policję albo inny właściwy organ (np. ABW)
“w razie zaistnienia uzasadnionego podejrzenia, że działalność banku jest wykorzystywana do ukrycia działań przestępczych”. Policja stała się zresztą adresatem bankowych doniesień całkiem niedawno, bo ostatniej jesieni, na wniosek MSWiA.
_ Powiadomienie tylko prokuratury, jak było wcześniej, powodowało, że zlecenia docierały do policji częstokroć po dość długim czasie, a to zawsze zmniejsza efektywność ścigania sprawców tych przestępstw _ – uzasadniało zmianę MSWiA.
Niejasno spisane
Wygląda jednak na to, że przy przestępczości tego rodzaju co elektroniczne kradzieże z kont bank ma tylko tzw. społeczny obowiązek zawiadomienia o przestępstwie. Jeśli zatem nie zawiadomi policji czy prokuratury o kradzieży, pracownikom banku z tego powodu nie grozi odpowiedzialność karna (prawny obowiązek zawiadomienia bank ma tylko przy ciężkich przestępstwach, np. przy praniu pieniędzy czy wspieraniu terroryzmu).
_ Tylko w szczególnej sytuacji, gdyby bank np. ukrywał proceder nielegalnych wypłat, można z art. 106a wywieść jego prawny obowiązek zawiadomienia organów ścigania _ – wskazuje prof. Romuald Kmiecik, karnista z UMCS.
Podobnie uważa prokurator Jacek Łazarkiewicz, delegowany do Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej: _ Wykorzystywanie banku w celu ukrycia działań przestępczych nie obejmuje prostych kradzieży z konta. _
Banki deklarują (patrz: wypowiedź mec. Bańki), że informują organy ścigania o wszystkich przestępstwach, także indywidualnych wyłudzeniach, włamaniach na rachunki, ale niektórzy nasi rozmówcy w to wątpią.
_ Bank jest w niezręcznej sytuacji, gdyż dokonując chybionego zawiadomienia, naraża swoją renomę _ – wskazuje Adam Ruciński, biegły rewident.
_ Bez doniesienia o przestępstwie policja nie może ścigać przestępców _– odpowiada nadkomisarz Hajdas.
Marek Domagalski
Rzeczpospolita
| Jerzy Bańka, główny prawnik Związku Banków Polskich Banki nie mają żadnego interesu w ukrywaniu czy zwlekaniu z podaniem informacji o przestępstwie, np. włamaniu się na rachunek, dlatego że są w większości ubezpieczone od takich strat, a pierwszym warunkiem skorzystania z ubezpieczenia jest zawiadomienie organów ścigania. Jeżeli pojawiają się wciąż sugestie czy zarzuty, że tu i ówdzie bank nie informuje szybko policji o takim zdarzeniu, to jest to raczej pokłosie dawniejszych praktyk. Kierując się ochroną tajemnicy bankowej, miały one wątpliwości, czy mogą takie dane przekazywać wprost policji. Teraz nie powinno być z tym problemów. |
| --- |