Serwis Moz.de zauważył, że Polacy chętnie tankują we Frankfurcie nad Odrą. Bo podobno po niemieckiej stronie jest taniej. Postanowiłem to sprawdzić. Najpierw zatankowałem na stacji Orlen w przygranicznym Lubieszynie, a potem pojechałem do niemieckiego Pasewalku na stację Agip. Na obu zatankowałem równo 10 litrów - i porównałem rachunki.
W Polsce zapałaciłem 49,50 zł, a w Niemczech - 12,89 euro, a więc w przeliczeniu 55,41 zł.
Przy tankowaniu zwykłej benzyny 95 Niemiec musi więc zapłacić o kilka złotych więcej niż Polak na rodzimej stacji. Jednak sprawa wygląda inaczej, jeśli weźmiemy pod uwagę olej napędowy. Na stacji Agip jeden litr diesla kosztował 1,15 euro, a w Pasewalku znalazłem stację Gasolin, gdzie kosztował on zaledwie 1,14 euro, a więc 4,90 zł. Był zatem tańszy niż na polskiej stacji Orlen. Tam olej Efecta Diesel kosztuje tyle, ile benzyna 95 - 4,95 zł za litr. Droży o kilkadziesiąt groszy w Niemczech jest natomiast litr gazu LPG.
Różnica w cenie oleju pomiędzy stacją Gasolin a Orlenem w Lubieszynie wielka więc nie jest. Czy taka cena przyciąga jednak Polaków? - Jasne, że Polacy tu tankują, ale głównie z tego powodu, że u nas po prostu mieszka dużo Polaków. Ale żeby ludzie z zagranicy przyjeżdżali specjalnie, by zatankować? Tego nie zauważyłam - mówi ekspedientka na stacji w Pasewalku.
Polscy naukowcy chcą odzyskać paliwo z plastiku. Zobacz wideo:
Zauważa jednak, że trochę się zmieniło w ostatnich latach. - Kiedyś to Niemcy jeździli do Polski na tankowanie, a przy granicy powstawały gigantyczne stacje benzynowe. Różnice były spore, więc Niemcom się takie wyjazdy opłacały. Teraz jest inaczej. Ceny się po prostu wyrównały - zauważa.
- No i muszę przyznać, że polskie stacje dzisiaj wyglądają naprawdę nowocześnie. Nawet nowocześniej niż te niemieckie. Pamiętam, że kilkanaście lat temu wyglądały często tak, że aż strach było tankować... - dodaje po chwili.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
