Tak źle nie było od 30 lat. Plantator: "Nawet nie zbieramy"
Plantatorzy aronii zmagają się z dramatycznymi stratami po przymrozkach, które zniszczyły całe uprawy. Stanisław Trzonkowski, członek zarządu Krajowego Zrzeszenia Plantatorów Aronii, podkreśla, że sytuacja wymaga pilnej interwencji państwa.
Wiosenne przymrozki, które nawiedziły Polskę w kwietniu i maju, odcisnęły tragiczne piętno na wielu uprawach jagodowych. Jak podaje portal sadyogrody.pl, najbardziej ucierpiały plantacje czarnej porzeczki i aronii. W wielu gospodarstwach straty są tak duże, że część plantatorów całkowicie zrezygnowała ze zbiorów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dzieci oszalały na punkcie tego napoju. O co chodzi z Wojankiem?
Dotkliwe przymrozki na plantacjach aronii
Szczególnie dramatyczna sytuacja dotknęła producentów aronii. – Owoców aronii w naszym gospodarstwie nie będziemy zbierać, ponieważ skutki wyrządzone przez przymrozki w czasie pełnego kwitnienia wynoszą 100 proc. Takiej straty w ponad 30-letniej uprawie tego gatunku jeszcze nie mieliśmy – mówił portalowi Stanisław Trzonkowski, plantator, członek zarządu Krajowego Zrzeszenia Plantatorów Aronii "Aronia Polska".
Skalę zniszczeń potwierdziła także Komisja Gminna ds. szacowania strat w uprawach rolnych.
Nie tylko aronia ucierpiała. Wcześniejsze zbiory porzeczki czarnej również były katastrofalne, osiągając jedynie 27 proc. plonów z 2024 r. Plantatorzy obawiają się, że bez zewnętrznej pomocy nie przetrwają do przyszłorocznych zbiorów. Twierdzą, że konieczne są działania wspierające rolników, aby zapobiec dalszym stratom.
Przymrozki to nie jedyny problem. Lipcowe gradobicie dodatkowo zniszczyło uprawy, zwłaszcza na Lubelszczyźnie. Długotrwały spadek temperatury uszkodził pąki kwiatowe, co w niektórych miejscach doprowadziło do całkowitej utraty plonów.