Dyskryminacja w firmie kosmetycznej
We Francji na stanowiska hostess reklamujących szampon poszukiwano wyłącznie białych kobiet.
26.06.2009 | aktual.: 26.06.2009 11:44
Jako hostessy reklamujące produkt miały pracować wyłącznie młode kobiety pomiędzy 18 a 22 rokiem życia, które równocześnie miały spełniać wymóg oznaczony skrótem "BBR". Skrót ma pochodzić od pierwszych liter barw narodowych Francji (bleu, blanc, rouge), co dla Francuzów jest jednoznaczne z faktem, że chodzi o rodowitą Francuzkę, która będzie przedstawicielką rasy białej. O sprawie poinformował serwis News.sky.com, cytuje go też Gazeta.pl.
Sprawa trafiła do sądu, prokurator doszedł do wniosku, że firma Garnier, która wchodzi w skład koncernu L'Oréal, chciała w ten sposób wykluczyć kandydatki należące do mniejszości etnicznych.
Osoba, która wystosowała w dokumencie firmowym takie wymogi co do wyglądu hostess, tłumaczyła, że chciała tylko, by osoba promująca szampon posługiwała się poprawnie językiem francuskim. Jednak inni pracownicy przyznali, że otrzymali ustnie wskazówki dotyczące koloru skóry zatrudnianych osób.
Oferta pracy została skierowana do szerokiego grona kandydatek, z czego 39% stanowiły przedstawicielki mniejszości narodowych. Tylko 5% zatrudnionych stanowiły Azjatki i kobiety czarnoskóre.
Za prowadzenie działań dyskryminujących ze względu na kolor skóry, paryski sąd apelacyjny ukarał koncern grzywną wysokości 25 tys. funtów. Podobna kara została nałożona na agencję Adecco. Dodatkowo obie firmy muszą wspomóc finansowo kampanię "SOS Racism".
Wyrok sądu jest kolejną wpadką koncernu L'Oréal. W zeszłym roku największy kosmetyczny koncern na świecie (właściciel m.in. marek Garnier czy Lancome) został posądzony o wybielenie skóry w jednej z reklam Beyoncé Knowles.