Fala zwolnień w Hiszpanii
Globalny kryzys na rynkach finansowych dotyka
coraz więcej firm oraz ich pracowników w Hiszpanii. Tylko w ciągu
ostatnich dni wiele hiszpańskich firm ogłosiło konieczność
redukcji zatrudnienia.
27.10.2008 | aktual.: 27.10.2008 15:23
W poniedziałek firma deweloperska Marina d'Or, realizująca projekty na kilku kontynentach, ogłosiła zwolnienie 214 pracowników ze względu na "kryzys na rynku nieruchomości".
W ubiegły piątek operator kablowy ONO zapowiedział w komunikacie zwolnienie 1,3 tys. z 4,3 tys. pracowników, czyli ponad 30 proc. Firma uzasadniła decyzję "bardzo trudnymi warunkami makroekonomicznymi" i koniecznością zmniejszenia kosztów działalności. Operator ONO ma w Hiszpanii milion abonentów.
Hiszpański gigant telekomunikacyjny Telefonica chce zwolnić 700 pracowników, oferując przejście na wcześniejsze emerytury osobom powyżej 48. roku życia.
Kryzys najbardziej uderzył jednak w sektor samochodowy. Koncern Nissan ogłosił konieczność redukcji zatrudnienia o 1680 pracowników w Katalonii - ponad 37 proc. ogółu, co spowodowało gwałtowne protesty robotnicze w Barcelonie w zeszłym tygodniu.
Nieco wcześniej należąca do koncernu Volkswagen firma Seat zapowiedziała redukcję zatrudnienia o 750 pracowników, w terminie od listopada do lipca 2009 roku. Seat zapowiedział także okresowe przerwy w produkcji, co dotknie blisko 4 tys. zatrudnionych.
Według koncernu, "znacznie obniżył się popyt na rynkach, na których operuje".
Zgodnie z ostatnimi oficjalnymi danymi, w tym roku liczba bezrobotnych w Hiszpanii wzrosła o ponad 800 tys. Aktualna liczba bezrobotnych wynosi ok. 2,6 mln osób, najwięcej od roku 2000. Na razie nie przewiduje się polepszenia sytuacji na hiszpańskim rynku zatrudnienia, a związki zawodowe zapowiadają "gorącą jesień" w związku ze zwolnieniami.
Grażyna Opińska