Górale kupują piece "na czarną godzinę". Wolą je od rządowego programu
Na Podhalu spada zainteresowanie programem Czyste Powietrze. Mieszkańców regionu zniechęca m.in. obowiązek usunięcia starych pieców, które wielu traktuje jako awaryjne źródło ciepła w razie kryzysu energetycznego.
Pani Anna z Nowego Targu w rozmowie z zakopane.wyborcza.pl przyznaje, że choć na co dzień stara się oszczędzać, to zimą włącza ogrzewanie gazowe, a w chłodniejsze dni rozpala w starym kaflowym piecu. – Wystarczy w nim palić dwie godziny i po obu stronach ściany robi się gorąco — podkreśla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czekali na tira z towarem za tysiące złotych. To do nich przyjechało
"Może być kryzys energetyczny albo wojna"
Zaznacza, że stary piec traktuje jako alternatywne źródło ogrzewania. – Przeżyliśmy już raz kryzys w dostawach gazu i węgla w 2020 roku. Widzisz, co teraz dzieje się za wschodnią granicą. Różnie może się to skończyć: może nie wydarzyć się nic, może być kryzys energetyczny i godzinami nie będzie prądu, a może być nawet wojna. A wtedy tylko ten stary, zużyty piec będzie w stanie nas ogrzać — mówiła serwisowi kobieta.
Podobnie myśli Lucyna z podnowotarskiej wsi Trute. Trzy lata temu zainwestowała w nowy piec kaflowy z Bułgarii z płytą grzewczą i piekarnikiem. Kosztował ją 6 tys. zł, ale dziś uważa to za świetną inwestycję.
Gdy nie ma prądu, gotuje na blasze i jednocześnie ogrzewa dom. Choć ogrzewają ekogroszkiem, z mężem nie chcą pozbywać się pieca. Nie mają zaufania do pomp ciepła, a o peletach mówi się, że mogą być zakazane.
Spada zainteresowanie rządowym programem
Podhalańscy urzędnicy zauważają, że wielu mieszkańców woli wymieniać piece na własną rękę, bez dopłat, ale i bez obowiązku likwidacji starych urządzeń. To sposób na obejście restrykcji programu Czyste Powietrze, w którym jednym z warunków uzyskania wsparcia jest całkowita likwidacja starego pieca.
Program Czyste Powietrze traci na popularności również z powodu nowych wymagań, czyli obowiązkowego audytu energetycznego oraz konieczności ocieplenia budynku. W drewnianych domach górale nie wyobrażają sobie takich zmian.
Jak informuje "Wyborcza", w Nowym Targu mimo wszystko sytuacja się poprawia. Jeszcze dekadę temu funkcjonowało tu prawie 5 tys. kopciuchów, a dziś zostało ich około 250.
Te piece będą zakazane
Sezon grzewczy zbliża się wielkimi krokami, zatem warto przypomnieć o ważnych zmianach, które wchodzą w życie od nowego roku. Jak informował serwis money.pl, do końca 2025 roku trzeba wymienić bezklasowy kocioł na węgiel i drewno w kolejnym regionie na południu Polski. Do użytkowania dopuszczone będą jedynie kotły minimum 3. klasy
Obowiązek taki na wszystkich mieszkańców Podkarpacia nakłada tzw. uchwała antysmogowa. W myśl przepisów od 1 stycznia 2026 roku użytkowanie bezklasowych kotłów na węgiel lub drewno będzie zabronione.