Inflacja vs lokaty – 10:2

Średnio mniej niż co trzecia dwunastomiesięczna bankowa lokata dała realnie zarobić w 2011 roku. Przeciętna rzeczywista rentowność depozytów była powyżej zera zaledwie w styczniu i lutym, później pokonać inflację udało się tylko nielicznym.

Inflacja vs lokaty – 10:2
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

13.01.2012 | aktual.: 02.12.2015 17:33

Zdecydowana większość klientów, którzy założyli roczną lokatę w grudniu 2010 roku nie ma powodów do zadowolenia, gdyż tylko w siedmiu bankach udało się realnie zarobić. Po uwzględnieniu 19-proc. podatku od zysków kapitałowych oraz wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (wzrost o 4,6 proc. r/r w grudniu) przeciętna rentowność bankowych depozytów zakładanych pod koniec 2010 roku wyniosła minus 0,77 proc. wobec minus 0,97 proc. przed miesiącem.

Obraz
© (fot. Open Finance)

Grudzień to już dziesiąty miesiąc z kolei, w którym przeciętna rentowność zakończonych dwunastomiesięcznych lokat bankowych znajduje się poniżej zera. Odkąd w drugiej połowie 2010 roku wzrost cen przyspieszył realne zyski z depozytów zaczęły się kurczyć, a styczeń i luty 2011 roku były ostatnimi miesiącami, kiedy przeciętna rzeczywista stopa zwrotu była na plusie. Średnio każdego miesiąca ub.r. mniej niż co trzeci bank chronił oszczędności klientów zdeponowanych na rocznych lokatach przed spadkiem siły nabywczej. Najgorzej było w maju, kiedy inflacja sięgnęła 5 proc. r/r. Przeciętna realna stopa zwrotu z zakończonych lokat spadła wtedy poniżej minus 1 proc.

Zakładając dwunastomiesięczny depozyt o stałym oprocentowaniu w grudniu 2010 r. najwięcej można było zarobić 0,62 proc. już po uwzględnieniu inflacji (była to lokata antypodatkowa). Natomiast, aby zachować siłę nabywczą oszczędności, oprocentowanie lokaty musiało być nie niższe niż 5,68 proc. brutto. Najwięcej, bo powyżej 2 proc., realnie stracili klienci Banku Pekao, którzy pod koniec 2010 roku założyli depozyt na 2,7 proc. brutto.

Obraz
© (fot. Open Finance)

Kolejne miesiące pod względem realnych zysków z dobiegających końca bankowych depozytów nie wyglądają nazbyt optymistycznie. Rada Polityki Pieniężnej po ostatnim posiedzeniu wskazała, iż wzrosło ryzyko utrzymania się inflacji na podwyższonych poziomach przez najbliższe miesiące. Zatem dojście do celu inflacyjnego (2,5 proc.) jest mało prawdopodobne, co z resztą przyznał prezes Narodowego Banku Polskiego. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że NBP w kolejnej projekcji inflacji zechce podwyższyć swoje prognozy.

Według listopadowej projekcji odczyt wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych w styczniu 2013 roku wyniesie ok. 3,2 proc. r/r. Dla właścicieli dziś zakładanych lokat oznaczałoby to, że przeciętny realny zysk wyniesie 0,82 proc.. Po raz ostatni taki poziom udało się osiągnąć w grudniu 2010 roku. Należy to jednak przyjąć za optymistyczny scenariusz iI na wypadek gdyby się nie zrealizował warto zakładać lokaty, które dają obecnie zarobić powyżej 6 proc. brutto. Gwarantują one ochronę oszczędności przed inflacją do 4,8 proc.

Michał Sadrak
Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)