Jak oszukują pracownicy i pracodawcy

Oszustwa pracowników w firmach urastają do rangi coraz poważniejszego problemu. Szczególnie w małych i średnich przedsiębiorstwach. W najpoważniejszych przypadkach straty mogą sięgać nawet kilku milinów złotych. Jednak także firmy nie zawsze odpowiednio wywiązują się ze swoich obowiązków.

Jak oszukują pracownicy i pracodawcy
Źródło zdjęć: © Thinkstock

30.07.2013 | aktual.: 30.07.2013 12:50

Zjawisko to zbadało Międzynarodowe Stowarzyszenie Certyfikowanych Biegłych ds. Przestępstw Gospodarczych (Association of Certified Fraud Examiners – ACFE) , która przeanalizowała niemal 1,4 tys. przypadków ujawnionych oszustw w przedsiębiorstwach na całym świecie. Okazuje się, że firmy tracą ok. 5 proc. dochodów rocznie w wyniku nieuczciwości personelu. Każda z nich kosztowała średnio 445 tys. zł.

Jedynie 20 proc. nadużyć gospodarczych jest ujawnianych, a kolejnych 40 proc. pracodawcy, mimo wykrycia, nie zgłaszają do odpowiednich instytucji. Reszta pozostaje całkowicie bezkarna, gdyż ich postępowanie nie wychodzi na światło dzienne. Bardziej narażone są małe firmy, gdyż w nich kontrole są rzadsze i często mniej skrupulatne. Duże korporacje mają swoje specjalne mechanizmy i komórki służące ochronie przez nadużyciami.

Wszyscy oszukują

Oszustw dopuszczają się przedstawiciele personelu na każdym szczeblu. 42 proc. przypadków dotyczy pracowników szeregowych. Jednak aż 55 proc. to efekt działań menedżerów oraz ścisłego kierownictwa firmy. Te są zaś najbardziej kosztowne.

Średnia strata przedsiębiorstwa z tytułu nadużyć pracownika szeregowego to ponad 191 tys. zł (60 tys. dolarów). Podczas gdy oszustwa menedżera kosztują firmę ok. 573 tys. zł (180 tys. dolarów), a kierownictwa ponad 3 razy więcej – ok. 1,8 mln zł (573 tys. dolarów. Pracownicy pytani o motywy nieuczciwego postępowania najczęściej wskazują chęć życia ponad stan (35,6 proc.) oraz trudności finansowe (27,6 proc.). 19,6 proc. tłumaczy się zbyt bliskimi relacjami z klientami, a 14,8 proc. problemami rodzinnymi. Pojawiają się jeszcze takie tłumaczenia jak np. zbyt niskie zarobki czy problemy z poprzednich miejsc pracy.

Oszustw i nadużyć mogą dokonywać zarówno pojedyncze osoby, jak i ich całe grupy czy działających w zmowie z osobami spoza firmy. Najgroźniejsze dla przedsiębiorstwa są te dokonywane przez zorganizowaną grupę pracowników. Cechami charakterystycznymi takich działań to naruszanie swoich obowiązków wobec firmy w celu uzyskania korzyści finansowych, działanie w tajemnicy i uszczuplenie majątku firmy.

Najwięcej oszustw polega na sprzeniewierzeniu środków należących do firmy. Najbardziej dotkliwe wśród nich są przypadki fałszowania sprawozdań finansowych. Mimo, że jest ich relatywnie niewiele (8 proc.) to generują one największe straty sięgające nawet kilku milionów złotych. 30 proc. nadużyć stanowi korupcja, kiedy to pracownik podejmuje lub zaniecha działań w zamian za korzyści finansowe.

Pracownicy często szkodą swojej firmie poprzez współpracę z konkurencją czy też sprzedaż tajnych danych i informacji. Firmy mogą się przez tym bronić za pomocą specjalnych programach monitorujących. Koszt najprostszych to zaledwie kilkaset złotych. Pozwalają one na dokładniejszą kontrolę funkcjonowania i operacji przeprowadzanych na firmowym sprzęcie. Lepsze efekty wykrywalności niż nowinki techniczne dają jednak inne metody działania. Zdaniem autorów raportu najlepszym źródłem wiedzy o ewentualnych oszustwach są informacje od pozostałych pracowników. W taki sposób jest ujawnianych aż 44 proc. nielegalnych praktyk, podczas gdy kontrole i audyty wewnętrzne wykrywają w sumie jedynie 29 proc. przypadków. Co ciekawie monitoring sprzętu firmowego przyczynił się do ujawnienia tylko 1,9 proc. oszustw. Więcej wyszło na jaw przy przeglądaniu danych i dokumentów (8,9 proc.) czy nawet przypadkowo (7 proc.).

Sezonowi kombinują

Z badania Pracodawców RP wynika, że 78 proc. firm zetknęło się z nieuczciwym personelem. W przypadku zatrudniających pracowników sezonowych ten odsetek jest jeszcze wyższy. Eksperci organizacji wskazują na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” najpopularniejsze sposoby ich działania.

Pracownicy często podpisują umowę o prace na sezon np. 3 miesiące, a po dwóch dniach przestają się pojawią, rzekomo z powodu choroby. Prze cały okres trwania umowy inkasują jednak należną im pensję. Inni z kolei, pracują na co dzień na etacie, ale latem biorę zwolnienie i idą pracować sezonowo na czarno. W ten sposób pobierają 80 proc. wypłaty przebywając na „chorobowym” i drugą pensję od nowego pracodawcy. Często też, gdy trafią na lepszą ofertę to usilnie szukają sposobu, aby poprzednią umowę rozwiązać z winy pracodawcy.

Praca sezonowa to często zajęcie w lokalach gastronomicznych. Tutaj nagminnie występuje problem nienabijania wszystkich sprzedanych posiłków na kasę fiskalną. W przekroju całego sezonu letniego pracodawca traci na tym nawet kilka tysięcy złotych, które wędrują do kieszeni pracowników. Z kolei wśród pracowników budowlanych zdarzają się przypadki kradzieży sprzętu czy też nawet okradania domów klientów.

Problemy mają też sadownicy. Zatrudniają oni często cudzoziemców, umawiając się z nimi na określony czas pracy np. 2 miesiące. Tamci wyjeżdżają jednak do domu przez końcem umowy, a pracodawca zostaje bez siły roboczej. Często też pozyskują niezbędne do uzyskania pozwolenia na pracę zaświadczenia od kilku firm naraz. Następnie wybierają jedną z ofert, zostawiają innych „na lodzie”.

Pracodawcy nie są święci

Firmy także mają swoje „za uszami” i nie zawsze traktują pracowników sezonowych w odpowiedni sposób. Holenderska organizacja „Fairwork” opublikowała listę ponad 30 najczęściej pojawiających się oszustw ze strony pracodawców. Należy do nich między innymi wyłudzanie zasiłków za granicą czy pobieranie opłat za ubezpieczenie, mimo że pracownik go nie dostaje.

Pośrednicy żądają też wysokiej opłaty za transport na miejsce pracy czy zmuszają do korzystania przez zakwaterowania należącego do nich i odliczają z tego tytułu pieniądze z wypłaty. Wyrzucenie pracy wiąże się więc wtedy dodatkowo z utratą dachu nad głową. Niektóre firmy także nagle znikają w momencie, gdy nadchodzi czas zapłaty dla pracowników. Osoby pracowały ciężko przez miesiąc, a w rezultacie nie mają nawet na powrót do domu. Często też przy wypłacie okazuje się, że pracodawca potrąca z pensji za rzeczy, które nie były wskazane w umowie.

Okres letni to czas wymożonej aktywności oszustów, żerujących na osobach chętnych do pracy za granicą. Przez takimi procederami ostrzega firma Adecco w poradniku dla osób chcących wjechać w celach zarobkowych, która podaje przykłady nielegalnej działalności. Ofiarą nieuczciwych praktyk niemal padła Pani Anna ze Szczecina, która chciała skorzystać z oferty pracy przy sprzątaniu salonów samochodowych w Niemczech. Pośrednik, podszywający się pod pracownika agencji, polecił jej wpłacić 200 euro na wskazane konto, celem opłacenia wszelkich formalności. Jednak jego zachowanie wzbudziło podejrzenia pani Anny, która zdała sobie sprawę, że ma do czynienia ze zwykłym naciągaczem.

Jak się bronić przez ewentualnymi oszustami? Pracownicy powinni dokładnie zapoznać się z dokumentami przed ich podpisaniem, a wyjeżdżającym za granicę zaleca się korzystanie z usług sprawdzonych już agencji rekrutacyjnych. Muszą także pamiętać, że podjęcie pracy na czarno sprawia, iż nie mogą liczyć na żadną prawną ochronę. Z kolei firmy powinny uważać przy rekrutacji, by uniknąć zatrudnienia pracowników, którzy potem narażą ją na straty.

KK, AS, WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)