Jarosław Kaczyński ostrzega grzybiarzy. Mówi o Niemczech. Oto jak jest prawda
Jarosław Kaczyński przekonuje, że prywatyzacja lasów może oznaczać koniec zbierania grzybów. Prezes PiS porównał w tym kontekście Polskę z Niemcami. Za naszą zachodnią granicą grzybiarzy obowiązują limity, lecz o zakazie zbierania nie ma mowy.
06.08.2023 | aktual.: 07.08.2023 09:28
Kaczyński w Chełmie wskazał, że obecnie w Unii Europejskiej realizowany jest "projekt europejski", polegający na budowie jednego państwa w ramach UE. Dodał, że nie chodzi o federalizację Europy, ale o koncentrację władzy w Brukseli. - A kto ma największe wpływy w Brukseli? Właśnie, Niemcy. Mielibyśmy przejść spod jednego buta ze wschodu pod drugi but z zachodu - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Grzybobranie w Polsce zakazane? Tak to wygląda w UE
Wskazał na kwestię lasów, w których sprawach decyzje chce podejmować Bruksela. W opinii Kaczyńskiego polskie lasy stanowią ogromny zasób finansowy, pod który można zaciągnąć kredyty i potem je sprywatyzować.
- To jest nasza własność. A z własnością wiąże się wolność. To, że możemy sobie spokojnie wejść do lasu, to nie jest tak wszędzie, w wielu krajach lasy są w rękach prywatnych lub we władaniu korporacji. My tę wolność mamy, chodzimy na grzyby do lasu, chodzimy, aby wypocząć. To jest część naszej wolności i nie damy sobie tej wolności odebrać - mówił Kaczyński.
Tymczasem jak czytamy w WP, w Niemczech - w zależności od regionu - z lasu można wynieść do 1 czy 2 kg grzybów na osobę. Limit obowiązuje również w Anglii, gdzie można zebrać do 1,5 kg grzybów na osobę.
W Belgii i Holandii grzybobranie jest zakazane. W Holandii przepis wynika z faktu, że właścicielem lasów jest królowa. We Francji obowiązuje prawo własności i zdarza się, że za zbieranie grzybów trzeba zapłacić właścicielowi lasu.