Joanny Lichockiej przygód z serami ciąg dalszy. Teraz stawia na Lazur
Trwa serowa kampania posłanki PiS. Po wpadce z Turkiem Joanna Lichocka spróbuje sera ze Spółdzielczego Związku Grup Producentów Rolnych w Nowych Skalmierzycach.
31.08.2017 | aktual.: 31.08.2017 12:42
Joanna Lichocka z PiS postanowiła bojkotować francuskie sery. Zaczęło się od wpisu na Twitterze, w którym poinformowała, że Emmanuel Macron, prezydent Francji, nie dał jej wyboru.
Wpis wywołał falę komentarzy. Internauci prześcigali się w pomysłach na "bojkot" wszystkiego, co francuskie.
Ktoś napisał, że nie wysiadł z tramwaju przy rondzie de Gaulle'a i pojechał przystanek dalej, inny internauta stwierdził, że nie pójdzie do pracy, bo musiałby przejść przez ulicę Francuską.
Wkrótce posłanka opublikowała nowy "serowy" post - tym razem chwaliła się zakupem koziego serka do smarowania. Z Turka, który - jak zauważyła Lichocka - leży "po drodze do Kalisza".
I tym razem internauci nie mieli litości. Okazało się bowiem, o czym przypomniał Marcin Wikło, dziennikarz "Sieci", że Mleczarnia Turek jest w rękach Francuzów.
W czwartek pojawił się kolejny post posłanki PiS. Odpowiadała w nim na krytyczny artykuł na temat swojego bojkotu zamieszczony na portalu fakt24.pl.
Lichocka pochwaliła się w nim zamiarem kupna kolejnego sera. Tym razem ma to być Lazur z Nowych Skalmierzyc.
Wydawać by się mogło, że na tym zakończą się ironiczne komentarze - jak czytamy na stronie internetowej producenta: "Lazur - Spółdzielczy Związek Grup Producentów Rolnych w Nowych Skalmierzycach to nowoczesna firma, posiadająca niemal 90-letnią tradycję. Lazur to firma ze 100-procentowym kapitałem polskim".
Jednak internauci nie odpuszczają.
Można się spodziewać, że ciąg dalszy serowej historii nastąpi.