Już nie siostra Anastazja. Przemiana Poczty budzi przerażenie [OPINIA]

Poczta Polska walczy o szybkie zmniejszenie dziury w swoim budżecie, która w ostatnich latach osiągała niepokojące rozmiary. Teraz firma ogłosiła partnerstwo z chińską platformą handlową Temu, które wywołało falę oburzenia. A na tym kontrowersyjne pomysły Poczty się nie kończą.

Placówka Poczty Polskiej w WarszawiePlacówka Poczty Polskiej w Warszawie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Adam Sieńko

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

"Poczta Polska zacieśnia współpracę z Temu, najpopularniejszą w Polsce globalną platformą handlu elektronicznego typu "direct-from-factory" - ogłoszono na początku czerwca.

Poczta zaoferowała ze swojej strony kilka węzłów logistycznych, z których przesyłki Temu mogą być rozwożone do 22 tys. punktów odbioru. - Logistyka Poczty Polskiej spełnia rygorystyczne kryteria wydajności, w tym przetwarzanie zamówień jeszcze tego samego dnia i zapewnienie pełnej obsługi procesów w szczytowych sezonach - czytamy.

Internet wybuchł. Na operatora wylano wiadro pomyj. Były pełnomocnik premiera Mateusza Morawieckiego, Bartłomiej Orzeł, skwitował krótko w serwisie X: "Strategiczna spółka państwowa z partnerstwem chińskich dopłat do eksportu (Tak, tak! Myśleliście, że te zniżki i kupony to z sympatii?), dumpingu i unikania podatków. Potem płacz, że Europa umiera".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tłumy ruszyły po kebaby Podolskiego. Byliśmy na otwarciu

Pochylmy się nad tym zarzutem trochę szerzej. Dlaczego współpraca z Temu budzi tyle emocji? Platforma stała się przecież w Polsce bardzo popularna. Według niektórych badań Temu wyprzedziło już Allegro. W dodatku Chińczycy zasłynęli z oferowania klientom zabójczo niskich cen. Czy Poczta Polska, dogadując się z Temu, nie wyszła więc rodzimym konsumentom naprzeciw?

Szczerze? Mam co do tego poważne wątpliwości.

Kontrowersje wokół Temu

Na początek warto byłoby przytoczyć kilka faktów na temat Temu. Serwis ten, jak wspomniałem, został na jesieni obwołany przez media królem polskiego handlu. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że sukces ten platforma zawdzięcza m.in. dotowaniu przez chiński rząd. "Rzeczpospolita" pisała w ubiegłym roku, że dzięki takiemu wsparciu koszty logistyczne chińskiego e-commerce mogą spadać nawet o 50 proc.

Swoje robi też bardzo swobodne podejście Temu do europejskich regulacji. Federacja Konsumentów publikowała w kwietniu tego roku raport, w którym przebadała losowo zakupione produkty z Temu i Shein. Co się okazało? Ponad połowa z nich zawierała metale ciężkie, które mogą wywoływać u użytkowników uczulenie, o wzroście ryzyka zachorowań na nowotwory nie wspominając.

Ogromne zastrzeżenia do Temu ma także Komisja Europejska. Unijni urzędnicy oskarżali platformę o nielegalne działania marketingowe np. poprzez stosowanie "fałszywych rabatów".

Sumując te wszystkie zastrzeżenia, nietrudno się domyślić, dlaczego po ogłoszeniu współpracy przez Pocztę Polską, nadwiślański e-commerce zatrząsł się z oburzenia. Przedsiębiorców nie przekonuje nawet to, że Temu zachęca ich od pewnego czasu do sprzedawana na swojej platformie.

Sprzedawcy tłumaczą, że z taką działającą konkurencją nie mają wiele do powiedzenia. Temu bije ich na głowę cenami, nie "dowożąc" jednocześnie wszystkich norm jakościowych i środowiskowych, do których przestrzegania są zobowiązaniu europejscy przedsiębiorcy.

"To nie tylko akt bezpośredniego wsparcia ekspansji chińskiej gospodarki kosztem polskiej. Stoi to również w sprzeczności z wcześniejszymi postulatami ochrony polskich przedsiębiorców przed nieuczciwą konkurencją spoza Unii Europejskiej" - czytamy w liście sygnowanym przez Izbę Gospodarki Elektronicznej.

Wśród szerokiej fali zarzutów wobec Temu, wybija się jeszcze jeden ważny kontrargument. Na realizację usług powszechnych (czyli m.in. przesyłanie paczek pocztowych do 10 kg) Poczta dostaje z budżetu państwa potężne pieniądze. W latach 2026-2027 operator ma otrzymać od podatników prawie 2 mld zł. Na początku tego roku na konta pocztowców trafił natomiast niemal okrągły miliard.

Oczywiście, może być tak, że na paczkach z Temu Poczta akurat będzie zarabiać. Nie zmienia to jednak faktu, że cały proces mógłby być prowadzony bardziej transparentnie. Rzucane w social mediach oskarżenia o dotowanie wysyłek chińskiej firmy, która doprowadza do bankructwa polskich sprzedawców, to dla Poczty Polskiej spory problem wizerunkowy.

I nie tylko. Niezależnie od ewentualnych zysków ze współpracy z Temu, Poczta Polska idzie właśnie pod prąd całej polityce unijnej. KE chce karać platformy z Chin za fałszywe promocje i wprowadzić cła od drobnych przesyłek z Azji. Temu znalazło się także pod obserwacją UOKIK-u.

A co robi Poczta Polska? Powtórzę jeszcze raz, aby to właściwie wybrzmiało: siada z Temu do stołu i z wielką pompą ogłasza dobicie dużego dealu.

Wygląda to dyskusyjnie na bardzo wielu poziomach.

Placówki pocztowe jak banki

Na tym się jednak nie kończy, bo w ramach biznesowej ofensywy Poczta Polska ogłosiła w ostatnich dniach, że otwiera się na sprzedaż w swoich placówkach "małych produktów finansowych". Jak wyjaśniał prezes Poczty, Sebastian Mikosz, chodzi np. o podstawowe otwarcie rachunku.

Nie chcę być złym prorokiem, ale jeżeli takowa sprzedaż potrafi kuleć nawet w wyspecjalizowanych instytucjach, to czy pocztowcy są pewni, że uda im się uniknąć podobnych "ekscesów"?

Wprowadzenie podobnej polityki na poczcie byłoby jak zabawa z zapałkami. Placówka poczty nie jest raczej dobrym miejscem na podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Cała transformacja Poczty Polskiej może zakończyć się tym, że czasy, w których operator uchodził wśród młodych za "przypałowego" ze względu na handel przepisami siostry Anastazji, będziemy wspominać jeszcze z rozrzewnieniem.

Pocztowcy na naszych oczach z poczciwego staruszka sprzedającego gazety, zamieniają się bowiem w rasowego kapitalistę, szukającego pieniędzy na każdym polu. Niektórzy pewnie przyklasną tej metamorfozie, tłumacząc, że Poczta wreszcie weszła w XXI wiek. Ale czy aby na pewno tego oczekujemy od państwowej spółki podtrzymywanej częściowo z podatków? Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć sobie sam. 

Adam Sieńko, dziennikarz WP Finanse i money.pl

Wybrane dla Ciebie
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Wcześniejsza emerytura dla tej grupy? "Pominięto nas"
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Żabka przebiła Biedronkę i Lidla. Oto nowa propozycja dla klientów oddających butelki
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Bank w Danii radzi, by wypłacać gotówkę. Podali kwotę
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Mały handel wymiera? Z ulic zniknęło tysiące sklepów
Z drukowaną kartą pokładową do Ryanaira nie wejdziesz. Co na to UOKiK?
Z drukowaną kartą pokładową do Ryanaira nie wejdziesz. Co na to UOKiK?
"Słyszymy w lesie strzały". Tak gmina chce zakazać łowów
"Słyszymy w lesie strzały". Tak gmina chce zakazać łowów
Jak zwiększyć szansę na wygraną w Lotto? Matematyk podpowiada
Jak zwiększyć szansę na wygraną w Lotto? Matematyk podpowiada
Rzeczywistość po 1 listopada. Śmieci wysypują się z kontenerów
Rzeczywistość po 1 listopada. Śmieci wysypują się z kontenerów
Boją się rachunków. Ciepło dostarcza im spółka o. Rydzyka
Boją się rachunków. Ciepło dostarcza im spółka o. Rydzyka
Fala żywności z Ukrainy płynie do Polski. Wśród nich te produkty
Fala żywności z Ukrainy płynie do Polski. Wśród nich te produkty
Coraz większy problem w polskich firmach. Dotyczy głównie małych miast
Coraz większy problem w polskich firmach. Dotyczy głównie małych miast
Więcej niż na lokacie. Oszczędza tak już ponad 4 miliony Polaków
Więcej niż na lokacie. Oszczędza tak już ponad 4 miliony Polaków