"Koleżanka z pracy ma HIV"

Prawie trzy czwarte głosujących (73 proc.) nie ma nic przeciwko temu, by pracować z osobą zarażoną wirusem HIV! Tak wynika z ankiety przeprowadzonej przez serwis praca.wp.pl.

Obraz
Źródło zdjęć: © sxc.hu

Kolejne 15 proc. ankietowanych jest zdania, że nosiciele wirusa HIV mają prawo pracować - pod warunkiem, że nie będą mieć styczności z innymi ludźmi. Natomiast 12 proc. głosujących uważa, że stanowią oni zagrożenie, dlatego pracować nie powinni. W ankiecie wzięło udział 7627 internautów.

Chociaż wirus już nie straszy tak, jak jeszcze kilkanaście lat temu, to wciąż nosiciele obawiają się mówić o swojej chorobie np. w pracy. Uważają, że szef może ich zwolnić lub przesunąć na inne stanowisko.

O swojej chorobie nie powiedziała w pracy Kasia. Jak mówi, boi się, że odwrócą się od niej współpracownicy, a szef zacznie traktować jak przysłowiową „trędowatą”. Zaraziła się wirusem HIV 5 lat temu.

- Dziś z wirusem można żyć. Zakażeni normalnie pracują, mają życie towarzyskie, są w związkach. Wirus nie przeszkadza w tym, by przez lata wieść intensywne i w miarę normalne życie. Czasy trochę się zmieniły, dzieci uczą się w szkole, że nie można się zarazić przez uścisk dłoni, czy korzystanie z tego samego ręcznika. Dziś każdy wie, na czym polega ta choroba. Zakażeni jednak nie mówią otwarcie, że są nosicielami, tak jak np. ktoś chory na cukrzycę, czy astmę. O HIV na pewno nie mówi się w pracy. Moja koleżanka (poznałam ją w ośrodku, w którym przez rok leczyłam się z narkomanii)
powiedziała współpracownikowi i szefowi. Pracowała w bibliotece uniwersyteckiej. Niby wszyscy jej współczuli, mówili, że rozumieją, że “gdyby coś”, to pomogą, ale powoli zaczęli się od niej odsuwać. Gdy proponowała wspólne piwo po pracy, nikt nie miał czasu. Gdy proponowała pomoc zapracowanemu koledze w katalogowaniu książek i przenoszenie ich z magazynu, nagle okazało się, że właściwie kolega sobie poradzi. Po trzech miesiącach
szef przeniósł ją do mniejszej filii biblioteki, na drugi koniec miasta. Twierdzi, że od kiedy powiedziała jaki ma problem, szef i współpracownicy traktują ją inaczej. To tylko jej doznanie, które nie jest poparte twardymi dowodami. Ja jednak na pewno nie będę się zwierzać w pracy. O moim nosicielstwie wie rodzina, najbliżsi przyjaciele i niech tak pozostanie – mówi Kasia, pracuje w Gdańsku, w komisie samochodowym.

Kasia, jak sama przyznaje, przez całe liceum zażywała narkotyki. Nie zrobiła matury, bo nie była w stanie. Trafiła do gdańskiego ośrodka, który jej pomógł. Nie od razu. Kasia uciekała 5 razy z ośrodka. Po każdej ucieczce wracała do nałogu.

- Leczenie nie jest proste, ja osobiście nie znam osoby, która by nie uciekała. Odtruwałam się i rozpoczynałam wszystko od początku i tak kilka razy. Po ostatniej ucieczce miałam zapaść, gdy mnie odratowali w szpitalu, powiedzieli też jestem nosicielką. Wszystko się zmieniło, wiedziałam że nie umrę z dnia na dzień. Ale nagle chciałam skończyć z ćpaniem, chciałam żyć normalnie, mieć rodzinę, dom, pracę - chciałam mieć to od czego uciekałam. Początkowo pracowałam w ośrodku, gdy wydobrzałam, opiekunka mojej grupy, powiedziała że mogę pracować jako sprzątaczka – centrum handlowe szukało ludzi. Zgłosiłam się, potem udało mi się zmienić pracę na lepszą. Przyjmuję samochody do komisu, pośredniczę w sprzedaży... Nawet dobrze zarabiam, właśnie teraz "normalnie" żyję, chociaż wiem, że na własne życzenie skróciłam sobie tę "normalność". Uważam , że szef nie powinien wiedzieć o moim nosicielstwie - mówi Kasia.

Dlaczego osoby z HIV ciągle traktowane są dystansem? Czy ten problem w ostatnich latach się zmienił? A może ciągle istnieje niebezpieczeństwo, że nosicielów będzie się zwalniać albo wybijać szyby w oknach ich domu - pytamy Ewę Płonkę, psychologa, zajmuje się m.in. uzależnieniami.

- Mam wrażenie, że o tym problemie obecnie w ogóle się nie mówi. Tak jakby zakażeni nie istnieli. A przecież są ich tysiące w Polsce. Pracują, normalnie żyją. Obecne leki bardzo pomagają w codzienności nosicielom. Wydaje mi się, że stereotyp nosiciela jeszcze istnieje, ludzie nie przestaną się bać z dnia na dzień. Uważam, że szefowie nie muszą wiedzieć, czy ich podwładny ma HIV, to sprawa prywatna pracownika - mówi Płonka.

Krzysztof Winnicki

*zmieniliśmy imię bohaterki tekstu

Wybrane dla Ciebie
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Ranking zamożności. Najbiedniejsze miasteczko jest na Dolnym Śląsku
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
1750 zł dopłaty do rachunków. Kto skorzysta i jak złożyć wniosek?
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Polscy rolnicy sadzą na potęgę. Wielki wzrost od nowelizacji ustawy
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Niemcy zbadali proszki do prania. Zwycięska marka w dyskoncie w Polsce
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość
Kłopoty dwóch polskich marek. Jest wniosek o upadłość
Prince Polo XXL zgubiło kilka gramów. Producent się tłumaczy
Prince Polo XXL zgubiło kilka gramów. Producent się tłumaczy
Rewolucja na kolei. Znamy termin przyspieszenia mazurskich pociągów
Rewolucja na kolei. Znamy termin przyspieszenia mazurskich pociągów
Naukowcy odkryli alternatywę dla zwierząt. Pomysł na algi morskie
Naukowcy odkryli alternatywę dla zwierząt. Pomysł na algi morskie
Oto najtańsza sieć w Polsce. Porównali ceny w supermarketach
Oto najtańsza sieć w Polsce. Porównali ceny w supermarketach
"Mamy ręce pełne roboty". Tyle można zarobić na sprzątaniu grobów
"Mamy ręce pełne roboty". Tyle można zarobić na sprzątaniu grobów
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty
Tragedia w Częstochowie. Nie żyje pracownik huty