Kosmiczne opatrunki

W nowej hali wrocławskiego oddziału
amerykańskiego koncernu 3M znajdzie pracę 120 osób. Na razie
przyjęto 55 ludzi, w grudniu pracę dostanie kolejna trzydziestka.
Będzie się tu wytwarzać sztywne opatrunki, które z powodzeniem
zastępują tradycyjny gips, nakładany na złamane kończyny -
opowiada "Słowu Polskiemu - Gazecie Wrocławskiej" Małgorzata
Dzieszkowska, technolog we wrocławskim 3M.

31.08.2005 | aktual.: 31.08.2005 06:58

Opatrunki są przewiewne, można się w nich kąpać, a niektóre są na tyle elastyczne, że nie wymagają nakładania dodatkowej warstwy bandaży. Koncern 3M wymyślił technologię ich produkcji wzorując się na wytwarzanym przez siebie obuwiu dla astronautów, zamawianym przez NASA. To połączenie włókna szklanego i żywic poliuretanowych.

Robione w 13 kolorach opatrunki o nazwach Scotchcast i Softcast zapewne już dziś byłyby hitami w polskich szpitalach. Na przeszkodzie stoi jednak cena 70 zł za opakowanie, a - by usztywnić złamaną rękę - potrzebne są aż trzy. Polskich szpitali na taki wydatek na razie nie stać.

Zarząd koncernu przeniósł do Wrocławia produkcję "kosmicznych" opatrunków z Japonii, USA i Francji. Stamtąd trafiło do nas wyposażenie hali i spece od wdrażania technologii. Tutaj będzie też centrum dystrybucji. Opatrunki powstają w skrajnych warunkach: w niektórych halach panuje duża wilgotność, w innych - susza jak na Saharze.

Na razie nowy oddział działa na pół gwizdka, bo pełną parą produkcja ruszy za rok. Wtedy czynne będą trzy reaktory do wytwarzania żywicy na opatrunki, dwa piece do wypalania włókna oraz 20 linii produkcyjnych.

Uruchomienie nowej produkcji kosztowało Amerykanów 30 milionów dolarów. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)