Kwiaty i znicze to jeszcze nie wszystko. Zobacz, jak łatwo stracić prawa do grobu

1 listopada odwiedzamy groby swoich bliskich. W natłoku świątecznej krzątaniny stracić można nie tylko np. skradzione kwiaty, ale i coś dużo bardziej istotnego. Zobacz, co należy sprawdzić z okazji Wszystkich Świętych.

Kwiaty i znicze to jeszcze nie wszystko. Zobacz, jak łatwo stracić prawa do grobu
Źródło zdjęć: © East News
Krzysztof Janoś

31.10.2019 | aktual.: 31.10.2019 10:57

Podczas odwiedzin bliskich na cmentarzu, oprócz zadumy i refleksji, warto również choć przez chwilę zainteresować się, jaki jest stan prawny grobu, na którym zapalamy znicz.

Zapewne w większości przypadków wszystko jest pod kontrolą, ale może się np. okazać, że trzeba wyjaśnić pewne wątpliwości albo że właśnie straciliśmy prawa do tego konkretnego grobu.

Grób nie jest na zawsze. Po 20 latach może trafić do innej rodziny, a wystarczy brak opłaty.

Dzieje się tak, mimo że prawo do grobu nie ma swojej ustawowej definicji. Jednak co do zasady nabywa się je przez zawarcie umowy z zarządcą cmentarza. Po wniesieniu opląty stajemy się tzw. fundatorem i możemy wskazywać, kto w danym grobie może być pochowany.

Jak już pisaliśmy w WP, groby nie są jednak wieczne, kiedyś spoczną w nich inni. Przepisy są proste - grób nie może być użyty do ponownego pochówku przed upływem 20 lat. Później już tak. Jeżeli jednak ktokolwiek zgłosi sprzeciw i uiści opłatę po tym terminie - w mogile dalej będzie spoczywała ta sama osoba, a czas biegnie od nowa.

W każdym roku znika kilka tysięcy grobów. Dlaczego? Przez brak płatności. Najbliższa rodzina nie żyje lub rzadko odwiedza grób. Obowiązku poszukiwania żyjących krewnych, którzy opłacą mogiłę, nie ma, więc administrujący cmentarzami ich nie szukają.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Finanse
wiadomościgospodarkawszystkich świętych
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)