Mandaty ostro w górę - nowa propozycja premiera. Takich podwyżek jeszcze nie było
Prawo drogowe do zmiany, mandaty zdrożeją jak nigdy - informuje "Dziennik Gazeta Prawna". Rząd chce walczyć z piratami drogowymi 10-krotnym wzrostem maksymalnego wymiaru mandatu - z 500 zł do 5 tys. zł. "Żadne decyzje nie zapadły" - zapewnia rzecznik rządu Piotr Müller na Twitterze.
09.07.2020 | aktual.: 09.07.2020 16:23
Dziesięciokrotna podwyżka maksymalnego mandatu – z 500 zł do 5 tys. zł to jeden z pomysłów rządu na walkę z drogowymi piratami - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Czytaj też: Banki odrabiają straty kosztem klientów. Opłaty i prowizje w górę
Już w listopadowym exposé premier Mateusz Morawiecki zapowiadał surowe kary dla piratów drogowych, jednak pojawiła się pandemia i temat zniknął. Teraz wraca - pod koniec kwietnia Morawiecki rozesłał pismo do podległych sobie trzech resortów: sprawiedliwości, spraw wewnętrznych oraz infrastruktury.
Zlecił w nim wypracowanie odpowiednich zmian w taryfikatorze mandatów, kodeksie wykroczeń oraz kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenia.
"Prowadzone w ostatnich latach kampanie edukacyjne okazały się niewystarczająco skuteczne, jeśli chodzi o wpływ na zmianę postaw i zachowań kierowców. (...) Biorąc pod uwagę, że przestrzeganie ograniczeń prędkości jest kluczowe dla ochrony życia i zdrowia obywateli na drodze, niezbędne jest podniesienie kwot mandatów karnych oraz wprowadzenie zmian w przepisach" - napisał Morawiecki.
Maksymalny mandat w wysokości 500 zł był w 1997 r. wyższy niż ówczesna pensja minimalna (wynosiła 450 zł) i stanowił 57 proc. średniego wynagrodzenia, o tyle obecnie stanowi on 19 proc. minimalnej pensji i poniżej 10 proc. średniego wynagrodzenia.
Z założeń rządu maksymalna kwota mandatu karnego ma wzrosnąć 10-krotnie, do 5 tys. zł. Jak oświadczył premier w piśmie do ministerstw: "należy również uwzględnić przypadki przekroczenia dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h. Właśnie sprawcy takich wykroczeń powinni być szczególnie dotkliwie karani, nie tylko poprzez czasowe zatrzymanie prawa jazdy, ale również sankcje o charakterze finansowym".
Czytaj także: ZUS wypłacił 92 mln zł dodatku solidarnościowego
Zdaniem Morawieckiego, znacząco należy podnieść kary za wykroczenia na przejściach dla pieszych czy skrzyżowaniach. Mandat ma kosztować co najmniej 1-1,5 tys. zł.
Oprócz tego premier proponuje wydłużenie okresu ważności punktów karnych przynajmniej o rok, przy jednoczesnym zwiększeniu ich limitu (dziś wynosi 24 pkt). Polecił także likwidację kursów, dzięki którym można zredukować ich liczbę.
Do tego Morawiecki chce, by po przekroczeniu połowy limitu punktów karnych wysokość mandatów za kolejne popełnione przez daną osobę wykroczenia była odpowiednio zwiększana.
Do pomysłu podniesienia wysokości mandatów odniósł się rzecznik rządu Piotr Müller. Napisał on na Twitterze, że obecnie "pojawia się wiele różnych propozycji" w tym zakresie, ale, jak na razie, "żadne decyzje nie zapadły". Dodał też, że w tym momencie "nie ma rządowego projektu zmian wysokości mandatów".
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie