Marżo, pozwól żyć!
Większość ankietowanych przez „Handel” niezależnych detalistów w ubiegłym roku obniżała marże. Najczęściej na nabiał i pieczywo.
02.02.2012 | aktual.: 02.02.2012 16:36
Czy w ostatnim roku obniżali Państwo marże?
- tak 60%
- nie 40%
źródło: telefoniczna ankieta przeprowadzona wśród 30 niezależnych detalistów.
TAK
- Marta Bujdarz ze sklepu spożywczego Jarzynka w Jarosławiu: – Jeżeli już obniżałam marże, to w bardzo niewielkim stopniu. Najczęściej na produkty mleczarskie. Chociaż ceny na te produkty bardzo skaczą. Na przykład w jednym tygodniu śmietanę kupuję drożej, więc i ja trochę podnoszę cenę, a w następnym tygodniu kupuję ją taniej, więc obniżam. Różnie to bywa.
- Barbara Więsyk prowadząca sklep spożywczy Rondo w Kolbuszowej: – Prawie na wszystkie produkty obniżyłam marżę, ale to i tak nie pomogło. Ludzie są tak zauroczeni supermarketami, że mimo iż u mnie jest taniej, i tak na zakupy idą do marketów. W związku z tym musiałam zmniejszyć metraż sklepu ze 150 do 100. Myślę nawet o całkowitej likwidacji sklepu.
- Maria Pawlikowska, właścicielka sklepu spożywczego Smak w miejscowości Dęblin: – W ostatnim czasie obniżyłam marżę przede wszystkim na pieczywo i nabiał. Powodem było mniejsze zainteresowanie klientów. Poza tym markety wymuszają na nas obniżki cen, gdyż klienci bardzo zwracają uwagę na różnice w cenach produktów. Jeżeli chodzi o podwyżki cen, to mocno zdrożały m.in.: ryby, kawa oraz papierosy.
- Joanna Kruszewska, detalistka ze sklepu spożywczo-przemysłowego Chomik w miejscowości Tłoczewo: – Oczywiście, że obniżam, chcę przyciągnąć w ten sposób do sklepu klientów. Jednak mimo to jest ich coraz mniej.
- Grażyna Iwaneczko ze sklepu spożywczo-przemysłowego Magdalenka w Kędzierzynie-Koźlu: – W ostatnim czasie bardzo dużo. Najczęściej dotyczyło to wędlin, nabiału, napojów oraz piwa. Powodem obniżania marży jest konkurencja w postaci Biedronki i Żabki, które znajdują się 200 m od mojego sklepu. Klienci porównują ceny i wybierają placówkę, w której jest taniej. Dlatego żeby się utrzymać na rynku, muszę obniżać marże.
- Wanda Błońska prowadząca sklep spożywczy Mawa w Wałczu: – Z tym obniżaniem marży to różnie bywa. Jeżeli widzę, że termin przydatności do spożycia zbliża się ku końcowi, to wtedy obniżam. Poza tym nie podwyższam, bo wtedy klienci już w ogóle by nic nie kupowali.
- Katarzyna Góral, właścicielka sklepu spożywczego Bartek w Rybniku: – Na niektóre towary muszę obniżać marże. Najczęściej na nabiał i pieczywo. Obniżkę marży wymuszają markety. Staram się, żeby te produkty były w takiej samej cenie jak u nich bądź, jeżeli to możliwe, tańsze.
- Danuta Kozyra ze sklepu spożywczego w miejscowości Stary Śleszów: – Muszę obniżać marże, gdyż inaczej chyba musiałabym zamknąć sklep. Obniżki marż są konieczne, ponieważ markety na mnie to wymuszają. Klientów jest jednak coraz mniej.
NIE
- Irena Stefaniak, detalistka ze sklepu spożywczego U Ireny w Goleniowie: – Nie obniżałam marży, bo nie widziałam takiej potrzeby. Mam klientów i nie narzekam.
- Wanda Fajkiel, właścicielka sklepu spożywczego Wanda w Krośnie: – Nie obniżałam marży, ponieważ ceny wszystkich produktów idą w górę, a ja nie mam zamiaru dokładać.
- Wiesława Wierzbicka, detalistka ze sklepu spożywczego Jagódka w miejscowości Suchy Las: – Raczej nie obniżałam marży. Przecież z czegoś trzeba żyć i opłacać rachunki, a koszty prowadzenia sklepu są bardzo wysokie. Wystarczy zobaczyć rachunki za paliwo i energię. Jeżeli chodzi o produkty, które podrożały, to na pewno są to papierosy.
- Beata Miklas, właścicielka sklepu spożywczego Beata w Kaliszu: – Nie obniżałam, bo nie ma z czego obniżać. I tak ledwo przędę. A koszty utrzymania sklepu są bardzo wysokie.
Zebrała Joanna Hamdan