Meblarze ostrzegają przed planami Lasów Państwowych. Będzie fala zwolnień?
Zmiany w zasadach sprzedaży drewna, planowane przez Lasy Państwowe, to "olbrzymie zagrożenie nie tylko dla przedsiębiorców, ale również dla pracowników całej branży drzewnej" - alarmują przedstawiciele branży. I dodają, że już doszło do wielotysięcznych zwolnień.
03.10.2023 | aktual.: 03.10.2023 14:23
Przedsiębiorcy z branży drzewnej i meblarskiej ostrzegają przed zaplanowanymi na przyszły rok zmianami w zasadach sprzedaży drewna przez Lasy Państwowe. I piszą w tej sprawie do dyrektora LP Józefa Kubicy.
Ceny pójdą w górę?
"Część propozycji, pod pozorem bycia korzystnymi dla przemysłu, w rzeczywistości spowoduje dalszy wzrost cen drewna" - czytamy w liście, podpisanym przez osiem organizacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ceny wielu sortymentów drewna w Polsce są o kilkadziesiąt procent wyższe od tych w krajach ościennych. Skutkiem tego jest np. napływ tańszych, niż krajowej produkcji, mebli, płyt drewnopochodnych zza granicy. Konsekwencją tego są zwolnienia pracowników, które już trwają ze względu na pogarszającą się koniunkturę (w ciągu ostatniego roku tylko branża meblarska zmuszona została do redukcji 20 tysięcy miejsc pracy)" - wyliczają przedsiębiorcy.
"Postępowanie Lasów Państwowych po raz kolejny potwierdza, że wzgląd na własne dobro przeważa nad interesem Skarbu Państwa i tysięcy pracowników zatrudnionych w przemyśle drzewnym" - ostrzegają.
Za najbardziej szkodliwe propozycje dla polskiego sektora drzewnego przedsiębiorcy uważają: możliwość składania ofert do 100 proc. posiadanych możliwości zakupu w sprzedaży ofertowej w ujęciu rocznym, proporcjonalnie po 33,3% na proponowany okres sprzedaży; organizowanie procedur sprzedaży 3 razy w ciągu roku (co 4 miesiące), zmiany poziomu realizacji umów na -10 proc./+5 proc. oraz rozszerzenie czasu trwania aukcji systemowych na okres 6-17.
Branża na zakręcie
Branża meblarska jest w dołku, alarmowała o tym już na początku 2023 roku. Przedsiębiorcy tłumaczą, że powody są różne, ale najważniejsze z nich to pogorszenie sytuacji gospodarczej, a także wojna na Ukrainie.
– W obecnym kryzysie ludzie mają inne potrzeby niż kupowanie pergoli czy altanek – tłumaczy we wtorek Michał Strzelecki, dyrektor Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Producentów Mebli (OIGPM) w rozmowie z "Rzeczpospolitą". To właśnie te produkty sprzedają się teraz najsłabiej.
Strzelecki stwierdza w rozmowie z "Rz", że leśnicy sprzedają drewno klientom związanymi z Lasami Państwowymi wieloletnimi biznesowymi zależnościami i skupiają się na maksymalizacji swoich zysków. Dodaje, że jest zdziwiony, że leśnicy nie chcą wspierać narodowej gospodarki.
Strzelecki podkreśla, że takie działanie Lasów Państwowych jest jak podcinanie gałęzi, na której siedzą zarówno meblarze, jak i leśnicy — czytamy w "Rzeczpospolitej".
Piotr Poziomski, właściciel tartaku i prezydent Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego (PIGPD) w rozmowie z "Rzeczpospolitą" podziela obawy OGIPM. Według niego leśnicy ustalają zasady sprzedaży drewna tak, aby podbić jego popyt. - Chodzi o to, by przedsiębiorcy, nie bacząc na recesję i spadki sprzedaży wyrobów, bili się o surowiec, windując ceny i zapominając o racjonalnej i rynkowej kalkulacji drzewnych transakcji — ocenia Poziomski w rozmowie z "Rz".
Jakich zmian chce branża meblarska? Przede wszystkim jawności i przejrzystości w transakcjach. Poziomski zaznacza, że przejrzystość transakcji mogłaby z pewnością oczyścić gęstniejącą z każdym rokiem atmosferę w relacjach między Lasami Państwowymi a przedsiębiorcami. "Rz" poprosiła LP o komentarz do planowanych zmian w zasadach sprzedaży drewna. Nie doczekała się jednak odpowiedzi.