Miedwiediew chce od Ukrainy przedpłat za gaz. Putin każe poczekać
Prezydent Rosji Władimir Putin w środę polecił rządowi, by wstrzymał się z przejściem na przedpłaty w handlu gazem z Ukrainą do czasu przeprowadzenia dodatkowych konsultacji z Kijowem.
09.04.2014 | aktual.: 09.04.2014 17:15
Prezydent Rosji Władimir Putin w środę polecił rządowi i kontrolowanemu przezeń koncernowi gazowemu Gazprom wstrzymanie się z przejściem na przedpłaty w handlu gazem z Ukrainą do czasu przeprowadzenia dodatkowych konsultacji z Kijowem.
Putin uczynił to podczas specjalnej narady z członkami rządu, poświęconej współpracy gospodarczej z Ukrainą, w tym w sferze gazowej. Prezydent podjął premiera Dmitrija Miedwiediewa i jego ministrów w swojej rezydencji w Nowo-Ogariowie koło Moskwy.
Z propozycją, by Ukraina płaciła z góry za odbierany surowiec, wystąpił Miedwiediew, wyjaśniając, że krok taki przewiduje porozumienie z 2009 roku, jeśli strona ukraińska będzie zalegała z płatnościami za otrzymywany gaz.
- Chcieliśmy przejść na system przedpłat już wcześniej, ale tego nie zrobiliśmy, gdyż mamy świadomość, w jak trudnej sytuacji gospodarczej znajduje się Ukraina - oznajmił szef rządu.
Minister energetyki Aleksandr Nowak przekazał, że według stanu z 9 kwietnia dług ukraińskiego Naftohazu wobec Gazpromu wynosi 2,238 mld dolarów.
Putin ocenił sytuację z rosnącym zadłużeniem Kijowa za gaz jako "trudną, żeby nie powiedzieć krytyczną". Wszelako polecił rządowi i Gazpromowi wstrzymanie się z przejściem na przedpłaty.
- Mając na uwadze sytuację, w jakiej znajduje się Ukraina, i to, że nie zakończyły się jeszcze nasze negocjacje z Unią Europejską, prosiłbym rząd i Gazprom o niestosowanie tych wynikających z kontraktu posunięć do czasu przeprowadzenia dodatkowych konsultacji. Oczywiście, jeśli nasi partnerzy zgadzają się na takie konsultacje. Jeśli się nie zgadzają, to nie ma tematu - będziemy postępować zgodnie z kontraktem - powiedział prezydent.
Putin oznajmił również, że choć Rosja nie uznaje obecnych władz Ukrainy za prawowite, to jednak nadal subsydiuje jej gospodarkę miliardami dolarów.
- Nasi partnerzy w Europie uznają legitymację obecnych władz w Kijowie, ale niczego nie robią, by wesprzeć Ukrainę. Ani jednego dolara, ani jednego euro. Federacja Rosyjska nie uznaje obecnych władz Ukrainy za prawowite, jednak nadal udziela jej pomocy gospodarczej, subsydiuje jej gospodarkę setkami milionów, miliardami dolarów - wskazał prezydent.
Putin podkreślił jednak, że "sytuacja ta nie może trwać w nieskończoność". Zauważył zarazem, że "działać trzeba bardzo ostrożnie, bez burzenia tego, co jeszcze zostało".
Uczestniczący w naradzie wiceprezes Gazpromu Witalij Markiełow poinformował, że aby przygotować się do następnej zimy, Ukraina powinna wtłoczyć latem do swoich podziemnych magazynów co najmniej 11,5 mld metrów sześciennych gazu; obecnie znajduje się w nich tylko 6,5 mld metrów sześc. Markiełow wyjaśnił, że 18 mld metrów sześc. surowca w magazynach to minimum niezbędne do utrzymania tranzytu rosyjskiego gazu do Europy w okresie zimowym.
Na pytanie prezydenta, ile będzie kosztowało Ukrainę doprowadzenie zapasów do takiego poziomu, wiceszef Gazpromu odparł, że "koszt zakupu tego gazu wyniesie od 4 do 5 mld dolarów".
Putin zaznaczył w tym kontekście, że "sprawa zapełnienia magazynów dotyczy wszystkich". - Nas jako dostawcy, Ukrainy - jako odbiorcy i kraju tranzytowego, a także naszych europejskich konsumentów - wyjaśnił.
W ubiegły czwartek prezes Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że cena gazu dla Ukrainy od kwietnia 2014 roku wyniesie 485,5 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Wcześniej Miedwiediew uchylił rozporządzenie rządu FR z kwietnia 2010 roku, na mocy którego o 100 USD, tj. do zera, obniżone zostało cło eksportowe na gaz ziemny przy dostawach na Ukrainę.
Natomiast 1 kwietnia Miller ogłosił, że od drugiego kwartału 2014 roku cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 dolara do 385,5 USD. Szef Gazpromu wyjaśnił, że jest to konsekwencją niewywiązania się przez stronę ukraińską z obietnicy uregulowania długu za surowiec odebrany w 2013 roku, nieopłacania w 100 procentach bieżących dostaw i kumulacji zadłużenia za otrzymany gaz.
Cofnięta 3 kwietnia przez Miedwiediewa zniżka na gaz dla Ukrainy była elementem jednego z porozumień o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa po zaanektowaniu półwyspu wypowiedziała.
Ukraina nie uznała ani przyłączenia Krymu do Federacji Rosyjskiej, ani mającej wynikać z tego nowej ceny gazu.
Z Moskwy Jerzy Malczyk