Największe grzechy polskich pracowników
Każdemu czasem zdarzy się spóźnić do pracy. Ale lista grzechów i nieuczciwych zachowań pracowników jest znacznie dłuższa: przychodzenie do pracy pod wpływem alkoholu, załatwianie fałszywego zwolnienia lekarskiego, mimo dobrego stanu zdrowia, dorabianie do pensji w godzinach pracy czy wykorzystywanie do celów prywatnych służbowego telefonu czy drukarki. CBOS w badaniu "Etyka pracownicza" przeprowadzonym na początku czerwca 2016 roku sprawdził, ilu pracowników ma na sumieniu takie grzechy, i jaka część akceptuje takie zachowania.
Każdemu czasem zdarzy się spóźnić do pracy. Ale lista grzechów i nieuczciwych zachowań pracowników jest znacznie dłuższa: przychodzenie pod wpływem alkoholu, załatwianie fałszywego zwolnienia lekarskiego, mimo dobrego stanu zdrowia, dorabianie do pensji w godzinach pracy czy wykorzystywanie do celów prywatnych służbowego telefonu czy drukarki.
CBOS w badaniu ,,Etyka pracownicza" przeprowadzonym na początku czerwca 2016 roku sprawdził, ilu pracowników ma na sumieniu takie grzechy, i jaka część akceptuje takie zachowania.
6 proc. badanych pracowników przyznało, że zdarzyło im się przyjść do pracy pod wpływem alkoholu. Jednocześnie połowa - 3 proc. - uważa, że takie zachowanie jest akceptowalne.
8 proc. pracowników przyznało się do załatwiania zwolnienia lekarskiego, mimo dobrego stanu zdrowia. W tym przypadku dokładnie tyle samo uznało, że nie ma w tym nic złego.
Aż 16 proc. badanych uważa, że dorabianie w godzinach pracy jest w porządku, ale już jedynie 7 proc. rzeczywiście tak robiło.
15 proc. akceptuje spóźnianie się do pracy, ale zdarza się to 41 proc. pracowników.
18 proc. nie widzi nic złego w załatwianiu prywatnych spraw w godzinach pracy, ale robi to aż 31 proc. pracowników.
21 proc. badanych akceptuje korzystanie ze służbowego telefonu, faxu, papieru czy innych materiałów biurowych do prywatnych celów. A 27 proc. rzeczywiście z nich korzysta.
Przesiadywanie w pracy na portalach społecznościowych? Wielu z nas to zna. 28 proc. korzysta z internetu w godzinach pracy w celach niezwiązanych z wykonywaniem obowiązków, 22 proc. uważa, że to nic złego.
24 proc. badanych uważa, że branie pieniędzy za zrobienie czegoś, co i tak należy do obowiązków pracownika jest w porządku, ale już tylko 9 proc. przyznaje, że im się to zdarzyło.
Ale jest też druga strona medalu. Ponad dwie trzecie badanych (69 proc.) przyznało, że zdarzyło im się wykonywać zadania, które nie należały do ich obowiązków i to dobrowolnie oraz bez dodatkowego wynagrodzenia. Tylko 40 proc. akceptuje takie zachowanie.
Aż 57 proc. pracowników przyznało, że zdarzyło im się rezygnować z przerw, jakie przysługiwały im w czasie pracy, żeby zwiększyć efektywność. Jedynie 24 proc. popiera takie zachowanie.
39 proc. pracowników deklaruje, że zdarza im się pracować w domu po godzinach, mimo że nie dostają za to dodatkowego wynagrodzenia. 25 proc. badanych uważa, że to akceptowalne.
W pracy po godzinach zostaje czasem 31 proc. ankietowanych, 20 proc. to akceptuje.
Kto najczęściej łamie w pracy prawo albo przynajmniej dobre obyczaje? Z regóły do różnego rodzaju nieuczciwości przyznają się pracownicy z większych miast, poniżej 34 roku życia. To ludzie z wyższym wykształceniem, wysokimi zarobkami, pracujący na stanowiskach średniego i wyższego szczebla, pracownicy administracyjno-biurowi, pracujący studenci, a także prywatni przedsiębiorcy.