Niemcy zajadają się polską żywnością. A my... niemiecką
Eksport artykułów rolno-spożywczych do Niemiec wzrósł w ubiegłym roku o prawie 9 procent i wyniósł niespełna 11 miliardów złotych. Wzrost wynikał przede wszystkim ze zwiększenia sprzedaży na rynek niemiecki ziaren zbóż, w tym pszenicy.
11.03.2010 | aktual.: 11.03.2010 14:14
W ubiegłym roku najwięcej wyeksportowaliśmy również drobiu, wołowiny, jaj, łososia wędzonego, soku jabłkowego oraz nasion rzepaku.
Jak powiedział na konferencji prasowej minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki, dobra współpraca handlowa z Niemcami cieszy polskich producentów. Jak podkreślił, nasz zachodni sąsiad jest największym partnerem w handlu artykułami rolno-spożywczymi. Minister rolnictwa dodał, że polska żywność przypadła Niemcom do gustu.
Niemiecka minister rolnictwa Ilse Aigner powiedziała, że jakość polskiej żywności bierze górę w wolnym handlu. Jak dodała, dlatego też cieszy się z naszych dobrosąsiedzkich stosunków handlowych.
W ubiegłym roku wzrósł import artykułów rolno-spożywczych z Niemiec do Polski. Był on o 13 procent większy niż w 2008 roku i wyniósł prawie 9 miliardów złotych.
Z Niemiec importowaliśmy głównie wieprzowinę, wyroby czekoladowe i piekarnicze, kawę oraz syropy cukrowe.
Saldo handlu towarami rolno-spożywczymi z Niemcami było w 2009 roku dodatnie i wyniosło ponad 2 miliardy złotych. Mimo to, zmniejszyło się o ponad 5 procent w porównaniu z rokiem poprzednim.
Niemiecka minister rolnictwa przebywała w Polsce na zaproszenie Marka Sawickiego. Szefowie resortów rolnictwa omówili między innymi zagadnienia związane ze wspólną polityką rolną po 2013 roku, dyrektywą glebową oraz współpracą grupy roboczej do spraw bioenergii.