Nieznany milioner wciąż nie zgłosił się po pieniądze

Wygrał 17 mln zł i ślad po nim zaginął. Wiadomo, gdzie i kiedy nadał los, no i że pieniędzy nie odebrał. Ale jeśli milioner-maruda myśli, że wygrana przepadła, to niech uważa - jeszcze przez nieco ponad trzy miesiące może ją odebrać.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP

17 112 504,60 zł - dokładnie taka kwota padła 4 listopada w Chojnicach. To piętnasta najwyższa w historii wygrana w Lotto i jedna najwyższych w ubiegłym roku, a jednak pomimo akcji plakatowej i ogłoszeń i artykułów zamieszczanych w lokalnych i ogólnokrajowych mediach nikt o pieniądze się nie upomniał.

Regulaminowy 60-dniowy termin na odbiór nagrody już minął. Posiadacz kuponu wciąż może jednak zgarnąć wygraną, musi tylko złożyć reklamację. Ale i tak powinien się spieszyć. Termin roszczeń przedawnia się po sześciu miesiącach, czyli szansa na odbiór pieniędzy przepadnie ostatecznie na początku maja.

O trafieniu szóstki marzy wielu Polaków. Według danych Totalizatora Sportowego w Lotto grywa połowa z nas. Nic dziwnego zatem, że brak zgłoszenia się po odbiór nagrody należy do rzadkości.

- W ostatnich latach mieliśmy tylko jeden taki przypadek - przyznaje Jarosław Tomaszewski, rzecznik prasowy Totalizatora Sportowego. - Jedyna nieodebrana główna nagroda została wylosowana dokładnie w Boże Narodzenie 2008 r. w Wejherowie - mówi WP.PL. Roztargnionemu szczęściarzowi przeszło koło nosa 11,8 milionów złotych. Długo kazał na siebie czekać mieszkaniec Tarnowskich Gór, który w 2010 roku po odbiór 10,6 mln zł zgłosił się dopiero po siedmiu tygodniach.

W ubiegłym roku głośno było pechowym mieszkańcu Biłgoraja, który rzekomo nie odebrał 4 milionów złotych, bo zgubił szczęśliwy los. Skończyło się na tym, że zostawiła go żona, a dzieci się go wyrzekły. - To historia wyssana z palca. W Biłgoraju w historii padła tylko jedna szóstka. W 2009 roku mieszkaniec tego miasta wygrał 6 534 667,40 zł i całą sumę odebrał - zapewnia Jarosław Tomaszewski.

Inna sprawa, że co roku Polacy nie odbierają z Totalizatora Sportowego w sumie po 30-40 mln zł. Są to głównie "trójki" i "czwórki", o wiele rzadziej nikt nie zgłasza się po "piątki"

Co się dzieje z nieodebranymi pieniędzmi? - Wracają do kasy Totalizatora Sportowego, a w konsekwencji do Skarbu Państwa - mówi. Jak jednak od razu zaznacza, organizator Lotto robi co może, by nagrody zawsze trafiały do zwycięzców. Z pieniędzy, które nie zostały odebrane, uzupełniane są nagrody gwarantowane. - Jeśli z zakupionych zakładów nie uzbiera się 2 mln zł, czyli minimalna wygrana w Lotto, to dokładamy właśnie z tych pieniędzy, które nie trafiły do graczy - tłumaczy rzecznik Totalizatora.

Wybrane dla Ciebie
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat