Nowe dno w rocznicę Krachu

Od początku dzisiejszej sesji w komentarzach i opiniach inwestorów dzisiejsza sesja musiała być ciężka. Co prawda początek na sporych minusach zawdzięczaliśmy silnej 10 procentowej przecenie w Azji, ale dodatkowo emocjonalnie obawiano się o sytuację w 79-tą rocznicę Krachu giełdowego z 1929 roku.

24.10.2008 16:34

Dane o gospodarce europejskiej nie mogły pomóc w poprawie atmosfery, bo indeksy rozwoju strefy euro były niższe od oczekiwań. Dodatkowo informacja o ujemnym PKB w Wielkiej Brytanii w trzecim kwartale 2008 roku, to pierwsze dane potwierdzające realne spowolnienie gospodarcze na wyspach, które również wystraszyły inwestorów.

WIG20 zaliczył swobodny spadek na ponad 7 procent i otarł się o poziom 1500 punktów. Bardzo silnie spadała TPSA, która podczas poprzednich przecen poprawiała wyniki rynku, ponieważ zachowywała się neutralnie. Dziś to nie miało znaczenia. Wciąż utrzymywała się gigantyczna presja na sprzedaż sektora bankowego. PKO BP w trakcie sesji zaliczał przecenę o 10 procent, a drugi największy bank PEKAO spadał o ponad 8 procent.

Identyczna przecena utrzymywała się na rynkach surowcowych. Ropa taniała o 8 procent, mimo zapowiedzi kartelu OPEC o zmniejszeniu wydobycia. Miedź taniała o ponad cztery procent co szkodziło spółkom surowcowym. Jedynym aktywem, które drożało był dolar. W trakcie sesji przez chwilę trzeba było za niego zapłacić 3,15 złotego, ale już pod koniec dnia kurs spadł poniżej psychologicznych 3 złotych. W żadnym wypadku nie można powiedzieć, że rynki uspokoiły się choć trochę.

Cała atmosfera pesymizmu była utrzymywana również na pozostałych parkietach. Niemiecka giełda spadała o 10 procent podobnie jak inne europejskie parkiety. Najbardziej spadały giełdy w Rosji i Grecji, bo aż o niemal 15 procent. Spadek kontraktów terminowych w USA był początkowo tak duży, że zdecydowano o zatrzymaniu handlu. To zamiast uspokoić wprowadziło jeszcze większy niepokój i strach, że jak tylko ruszy handel indeksy pogrążą się jeszcze bardziej. Na szczęście po chwili paniki indeksy amerykańskie delikatnie zaczęły wzrastać, a na naszym rynku rozpoczął się niczym nie uzasadniony rajd zakupów. Dzięki niemu skala spadków zmniejszyła się dwukrotnie i zakończyliśmy na spadku o 4 procent. Nie zmienia to faktu, że dzisiejszą sesję w Stanach cały świat będzie oglądał z zapartym tchem i będzie kibicował bykom, aby w końcu udało im się przerwać spiralę spadków.

Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)