NSA: wydatki na kolacje biznesowe można wrzucić w koszty

Wydatki na kolacje biznesowe są kosztem podatkowym - orzekł w poniedziałek Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku wydanym w siedmioosobowym składzie. Uznał, że nie są to wydatki na reprezentacje, których przepisy nie pozwalają zaliczyć do kosztów.

NSA: wydatki na kolacje biznesowe można wrzucić w koszty
Marcin Gadomski/wp.pl

17.06.2013 | aktual.: 17.06.2013 15:31

Wydatki na kolacje biznesowe są kosztem podatkowym - orzekł w poniedziałek Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku wydanym w siedmioosobowym składzie. Uznał, że nie są to wydatki na reprezentację, których przepisy nie pozwalają zaliczyć do kosztów.

Zdaniem NSA wydatki na obiady i kolacje biznesowe nie są kosztami reprezentacji, bo nie wiążą się z poprawą wizerunku przedsiębiorcy, tylko z jego przychodem, i dlatego przedsiębiorcy mogą zaliczać je do kosztów uzyskania przychodu (II FSK 702/11).

- W każdej sprawie należy indywidualnie badać, czy dane wydatki są kosztem podatkowym, czy kosztem reprezentacji - podkreślił sędzia Jan Rudowski, uzasadniając wyrok. Z tego powodu - jak tłumaczył - Naczelny Sąd Administracyjny nie może wydać uchwały, w której stworzyłby definicję kosztów reprezentacji, wspólną dla wszystkich tego typu spraw.

Wyrok zapadł na tle sprawy przedsiębiorcy, który zaskarżył do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach interpretację katowickiej Izby Skarbowej w sprawie wydatków na spotkania biznesowe z kontrahentami w restauracjach i w sprawie cateringu, przygotowywanego dla nich w siedzibie spółki.

Izba twierdziła, że wydatki na posiłki i napoje podczas tych spotkań są kosztami reprezentacji przedsiębiorcy, a ustawa podatkowa nie pozwala zaliczać ich do kosztów podatkowych. Przedsiębiorca z kolei argumentował, że jeśli kolacja biznesowa miałaby być uznana za "reprezentację", to musiałaby być "okazała" i "wytworna", tymczasem jego spotkania z kontrahentami nie mają - jak twierdził - zaimponować klientom, tylko doprowadzić do finalizacji kontraktu.

Gliwicki WSA oddalił jego skargę. Orzekł, że w świetle przepisów podatkowych "reprezentacja" nie może być rozumiana tak, jak w słowniku języka polskiego. Stwierdził, że dla przepisów podatkowych reprezentacją są wszelkie działania związane z tworzeniem wizerunku przedsiębiorcy, utrzymywaniem dobrych relacji z kontrahentami, które nie są niezbędne dla osiągnięcia przychodu, ale w tym pomagają.

Przedsiębiorca zaskarżył wyrok WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W kwietniu NSA, rozpatrując jego sprawę, odmówił wydania uchwały. Postanowił, że wyda wyrok w powiększonym składzie siedmiu sędziów.

W poniedziałek sprawa ponownie trafiła na wokandę NSA, który orzekł, że nie zawsze usługi gastronomiczne, świadczone kontrahentom, są kosztem reprezentacji. Będą nim, jeżeli będą miały wpływ na wizerunek przedsiębiorcy, a nie będą ściśle związane z jego przychodem - uznał NSA.

Poniedziałkowy wyrok, wydany w poszerzonym składzie, nie wiąże innych składów sędziowskich NSA i sądów administracyjnych. Może być jednak wskazówką przy rozstrzyganiu przez nie innych spraw dotyczących wydatków na spotkania z kontrahentami w restauracji oraz na catering.

Dotychczas w NSA i sądach administracyjnych zapadały różne wyroki w takich sprawach. Część składów sędziowskich przyznawała rację przedsiębiorcom, że wydatki na organizację biznesowych kolacji są etapem negocjacji handlowych, bo zmierzają do podpisania umowy z kontrahentem. Część sądów uważała, że wiążą się z kreowaniem i utrwalaniem pozytywnego wizerunku przedsiębiorców w oczach klienta, czyli - używając języka ustaw podatkowych - służą "reprezentacji", a ta - zgodnie z podatkowymi przepisami - nie jest kosztem.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)