Zwolnienia grupowe u obuwniczego giganta. Pracę straci ponad 100 osób
Firma obuwnicza Clarks znalazła się w tarapatach. Pracę może stracić nawet 150 pracowników. Zwolnienia obejmą globalne biura detalisty, w tym brytyjski oddział w Somerset i amerykański w Massachusetts.
Jak podaje "Drapers", pod koniec ubiegłego roku spółka zwolniła 103 pracowników, aby "chronić postępy, jakie poczyniono w ciągu ostatnich kilku lat w wynikach handlowych". Taką argumentację podała firma w swoim sprawozdaniu finansowym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Fala zwolnień w Polsce. Dominują te branże. "Pęka bańka"
Jak podaje portal, Clarks w 2023 r. odnotował stratę przed opodatkowaniem w wysokości 39,8 mln funtów w porównaniu z zyskiem w wysokości 35,9 mln funtów rok wcześniej. Firma tłumaczy to słabym popytem, nadmiernymi zapasami u partnerów oraz rosnącymi kosztami produkcji.
Na początku maja 2024 r. z firmy odszedł dyrektor generalny Clarks Jonathan Ram. Kilka tygodni później firmę opuścili dyrektor zarządzający brytyjskiej i irlandzkiej sieci detalicznej Bob Neville i dyrektor ds. produktów Victoria Jones.
Obecnie firmą zarządza prezes Colin Li i grupa dyrektorów. Utworzyli tymczasowy komitet wykonawczy. Mają kierować spółką do czasu znalezienia następcy.
Sieć obuwnicza w stanie likwidacji
Trwa zła passa spółek odzieżowych i obuwniczych w Europie. Jak pisaliśmy w WP Finanse, spółka MyShoes Polska, której głównym udziałowcem jest Deichmann, jest w stanie likwidacji. W Polsce firma prowadziła sześć sklepów w większych galeriach handlowych.
MyShoes Polska, jako spółka córka MyShoes SE, zadebiutowała na polskim rynku, otwierając trzy pierwsze sklepy w Warszawie, Katowicach i Kielcach. Niedawno, przed procesem likwidacji, firma prowadziła swoje placówki pod szyldem Deichmann / My Shoes
Niemiecki sprzedawca obuwia MyShoes, będący częścią Grupy Deichmann, planuje zakończenie działalności w Austrii i Niemczech do końca 2024 roku. Decyzja obejmuje 29 punktów sprzedaży w Austrii i 61 oddziałów w Niemczech.
Prawie tysiąc osób straciło pracę w Krakowie
W kontekście zwolnień na rodzimym rynku na niechlubnego lidera wyrósł w ostatnim czasie Kraków. Jak informował serwis money.pl, w pierwszych dwóch miesiącach 2024 r. zwolnieniami grupowymi w stolicy woj. małopolskiego objęto blisko tysiąc osób. To nie tylko najwięcej w skali całej Polski, lecz także więcej niż w całym 2023 r.
Z raportu Krakowskiego Obserwatorium Rynku Pracy wynika, że na drugim miejscu znalazła się Warszawa, w której pracę straciły 627 osób, a na trzecim - Olsztyn (447 osób).