Ogromne zarobki wiceszefa Funduszu. "To kolega Czarzastego"
Opolski Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej stał się tematem dyskusji po ujawnieniu wysokości wynagrodzenia jego nowego wiceprezesa – Jerzego Woźniaka, byłego wiceprezydenta Katowic i działacza Nowej Lewicy.
Jerzy Woźniak objął stanowisko w funduszu na początku 2025 roku, zastępując Jerzego Naszkiewicza z PiS. Jak podaje opole.wyborcza.pl, o jego wyborze na to stanowisko zdecydowała rada nadzorcza zdominowana przez przedstawicieli rządzącej koalicji.
– To kolega Włodzimierza Czarzastego. Z centrali po prostu przyszła instrukcja, by go zatrudnić i tyle – podaje serwis, powołując się na wypowiedzi polityków na Opolszczyźnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślał, że jedzie do Niemiec po zarobek. Na miejscu duże rozczarowanie
Bajońska pensja wiceprezesa opolskiego WFOŚiGW
Jak podaje "Wyborcza", Jerzy Woźniak został powołany na stanowisko 20 stycznia 2025 r. Do końca stycznia pozostało wówczas 7 dni roboczych (i jeden weekend). Za ten miesiąc otrzymał 19,5 tys. zł brutto. Od lutego jego wynagrodzenie wynosi ponad 41 tys. zł.
To niemal dwukrotnie więcej niż jako wiceprezydent Katowic i czterokrotnie więcej niż wynosi pensja posła. Dla porównania, Naszkiewicz otrzymywał średnio ponad 30 tys. zł miesięcznie. Prezeska funduszu, Aleksandra Drescher, zarabia obecnie ponad 46 tys. zł brutto.
Niektóre osoby związane z Nową Lewicą w regionie nie kryją oburzenia wysokością pensji Jerzego Woźniaka. – To jest tak, że Jerzy Woźniak jest klasycznym spadochroniarzem z nadania Włodzimierza Czarzastego. Ta pensja i posada to symbol ręcznego sterowania partią z Warszawy przez Włodka – mówił serwisowi działacz Nowej Lewicy.
Jego zdaniem takie decyzje zniechęcają lokalnych działaczy, co przyczyniło się m.in. do rezygnacji Michała Kalinowskiego z funkcji wiceprzewodniczącego wojewódzkich struktur. Również senator Piotr Woźniak opuścił partię po sporze dotyczącym głosowania w Sejmie.