Wraca problem Mieszkania Plus. "Państwo gorsze niż rentier"
Mieszkanie Plus miało być ratunkiem dla tysięcy rodzin. Zamiast spełnionych obietnic są wysokie czynsze, brak wykupu i umowy bez ochrony. Lokatorzy czują się oszukani i tkwią w pułapce, z której, jak twierdzą, nie ma wyjścia.
Program Mieszkanie Plus ruszył w październiku 2016 r. Zgodnie z założeniem w jego ramach miały powstać dostępne cenowo mieszkania na wynajem z wykorzystaniem gruntów publicznych. Jednak w 2023 r. ówczesny minister rozwoju i technologii Waldemar Buda zdradził, że projekt zostanie zamknięty. "Mieszkanie Plus nie wypaliło" - ocenił w programie "Rzecz o polityce" na portalu rp.pl.
Przypomnijmy, że zgodnie z początkowymi założeniami, w ramach programu rządu miały powstać m.in. tanie mieszkania na wynajem z możliwością nabycia do nich prawa własności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czekali na tira z towarem za tysiące złotych. To do nich przyjechało
"PiS wpuściło nas na minę". Wraca problem mieszkania plus
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", rząd obiecywał też 100 tys. mieszkań rocznie, a powstało ok. 20 tys., z czego z dojściem do własności niecałe 3 tys. W praktyce, czynsze są wysokie, a opcja wykupu wciąż niedostępna.
– PiS wpuściło nas na minę, a państwo nadal jest bezsilne w rozwiązaniu naszego problemu – mówiła w rozmowie z serwisem Sandra, lokatorka Mieszkania Plus.
Rodziny z Katowic przyznają, że są lokatorzy, którzy płacą ponad 3 tys. zł miesięcznie co stanowi stawkę dwukrotnie wyższą niż w TBS-ach, trzykrotnie wyższą niż w mieszkaniach komunalnych, a nawet większą od stawek najmu na rynku komercyjnym.
Pomimo dopłat, koszty są dla wielu zaporowe. Do tego dochodzą umowy najmu instytucjonalnego, które nie chronią lokatorów. Można je łatwo wypowiedzieć, a eksmisja jest szybsza niż przy zwykłych umowach.
Największe rozczarowanie to brak możliwości wykupu mieszkań. – Państwo jest gorsze niż rentier – podkreślili w rozmowie z serwisem lokatorzy.
Jak podaje "Wyborcza", PFR Nieruchomości przygotował nowy wzór umowy najmu z dojściem do własności, który zawiera mechanizmy zabezpieczające najemców przed skutkami wysokiej inflacji przez cały okres trwania umowy, czyli przez 25 lat. Cena wykupu nadal będzie jednak ustalana na podstawie bieżącej wyceny rynkowej.
Lokatorzy domagają się uczciwych warunków dojścia do własności, możliwości założenia wspólnoty mieszkaniowej oraz decydowania o sprawach dotyczących osiedli na równi z operatorem inwestycji. Zauważają, że to państwo wpędziło ich w pułapkę, czytamy w serwisie.