Opuścił córkę, gdy miała 4 lata. Musi za niego zapłacić 55 tys. zł
Pani Dorota z Wieprza, wychowana bez ojca, musi płacić 5 tys. zł miesięcznie za jego pobyt w domu pomocy społecznej (DPS). Jej dług przekroczył już 55 tys. zł. Historia ujawniona przez "Interwencję" pokazuje pułapkę systemu, w którą wpadła kobieta.
Pani Dorota z małopolskiego Wieprza wychowywała się praktycznie bez ojca. "Pan Roman", jak dziś nazywa swojego rodzica, opuścił rodzinę w 1998 r., gdy toczyła się sprawa o znęcanie się nad nią i jej matką. Dorota wspomina dzieciństwo jako pełne strachu i przemocy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emerytka nie zostawiła na Tusku suchej nitki. Polacy mówią o drożyźnie
5 tys. zł za pobyt ojca w DPS-ie miesięcznie. Wpadła w pułapkę
W 2023 r. pani Dorota otrzymała pismo z GOPS-u w Wilkowicach, które nakazuje jej płacić 5 tys. zł za pobyt ojca w domu pomocy społecznej. Roman trafił tam po udarze w 2019 r. Wcześniej mieszkał w mieszkaniu komunalnym, z którego został wydalony z powodu "ciągłych libacji".
Pani Dorota próbowała dowiedzieć się więcej o sytuacji ojca. - Dzwoniłam do DPS-u, bo dla mnie to było niepojęte. Powiedzieli, że jest tam umieszczony przez sąd - relacjonowała.
Z programu "Interwencja" Polsatu dowiadujemy się, że dług kobiety względem ojca sięga już 55 tys. zł.
Prawnik Bartosz Graś tłumaczy, że istnieją podstawy do zwolnienia z opłat, jeśli ojciec zachowywał się niegodnie. Jednak udowodnienie przemocy z przeszłości jest trudne, a sąd odmówił pani Dorocie dostępu do dokumentów z 1998 r. Uznał, że jest osobą nieupoważnioną.
Zdesperowana pani Dorota odwiedziła ojca po raz pierwszy od 26 lat. - Ma pan sumienie popatrzeć mi w oczy po tylu latach? - pytała. Roman na większość pytań odpowiadał "nie wiem".
Dyrektor GOPS-u, Gabriela Hamerlak-Ciurla, potwierdziła, że wyrok o przemocy mógłby zwolnić Dorotę z opłat. Bez dokumentów kobieta pozostaje jednak w prawnej pułapce.
Kto płaci za pobyt w DPS?
W kontekście tej historii warto wyjaśnić, że ustawa o pomocy społecznej ustanawia kolejność osób zobowiązanych do ponoszenia kosztów w DPS-ie. W pierwszej kolejności jest to mieszkaniec DPS-u (max. 70 proc. dochodu). W drugiej kolejności opłata spada na małżonka, zstępnych (dzieci, wnuki), a w dalszej kolejności na wstępnych (rodzice, dziadkowie).
Obowiązek dotyczy dziecka tylko wtedy, gdy po wniesieniu opłaty jego dochód nadal przekracza 300 proc. ustawowego kryterium dochodowego (obecnie 776 zł × 300 proc., czyli 2 328 zł miesięcznie dla osoby samotnej). Poza tym dzieci odpowiadają solidarnie - każde z nich może zostać wezwane do zapłaty części odpowiadającej jego możliwościom majątkowym.
Dopiero gdy opłata nie zostanie pokryta przez osoby wymienione powyżej, obowiązek uregulowania należności spada na gminę.