Wywieszają kartki i straszą przepisami. Policja ostrzega na Śląsku
Niektórzy już zwęszyli biznes na obowiązku montażu czujników dymu i czadu. Większość z nas musi je zainstalować dopiero do 2030 r., ale już teraz w dzielnicy Halemba w Rudzie Śląskiej pojawiły się ogłoszenia sprzedaży tych urządzeń.
"W ostatnim czasie na osiedlu pojawiły się osoby, które zostawiają kartki z informacją o rzekomym obowiązku montażu czujników gazu i dymu" - alarmują użytkownicy na grupie facebookowej dzielnicy Halemba w Rudzie Śląskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sezon weselny w pełni. Ile dać w kopertę na wesele?
Mieszkańcy muszą uważać na takie kartki
Naciągacze wykorzystują nowe przepisy, by nadać wiarygodność swoim działaniom. Na klatkach schodowych w Halembie pojawiły się kartki zatytułowane "KOMUNIKAT!!!!" z informacją: "Zgodnie z uchwałą podpisaną przez Sejm z dnia 23 grudnia 2024 r. o obowiązku posiadania niebawem jednego czujnika czadu i dymu w mieszkaniu".
Naciągacze zapewniają, że czujniki posiadają "specyfikację, atesty, certyfikaty, gwarancje 10 lat" i że "wszystkie Instytucje Państwowe zalecają kupić produkt najszybciej jak to możliwe". Na końcu dodają jednak klauzulę: "Jesteśmy firmą zewnętrzną i nie ma obowiązku zakupu danego produktu akurat u nas".
Na zdjęciu pokazane są zwykłe czujniki na baterie, które można kupić w internecie za ok. 20 zł. Tymczasem "zewnętrzna firma" z ogłoszenia sprzedają je za 50 zł.
"To oszustwo"
Jak ustaliliśmy, Rudzka Spółdzielnia Mieszkaniowa nie ma nic wspólnego z rozwieszonymi ogłoszeniami. - Mieszkańcy zgłaszali nam te kartki i pytali, czy to nasza akcja. Odpowiadamy jednoznacznie: spółdzielnia nie zlecała żadnych prac związanych z montażem czujników. To oszustwo - informuje nas administracja.
Oszuści nie kłamią jednak całkowicie: nowe przepisy o czujnikach faktycznie weszły w życie. Kluczowe jest jednak to, kogo te obowiązki dotyczą i kiedy.
Nowelizacja rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych ws. ochrony przeciwpożarowej wprowadza obowiązek montażu czujników zarówno w nowych, jak i istniejących budynkach. Dla nowo powstałych obiektów wymóg ten obowiązuje już od 23 grudnia 2024 r., natomiast właściciele istniejących budynków mieszkalnych mają czas na dostosowanie się do przepisów do 1 stycznia 2030 r.
Zgodnie z nowymi przepisami, w każdym mieszkaniu musi znajdować się co najmniej jedna autonomiczna czujka dymu. W domach jednorodzinnych urządzenia te powinny być zainstalowane na każdym piętrze oraz w pobliżu sypialni. Czujniki czadu są obowiązkowe w pomieszczeniach, gdzie zachodzi proces spalania - kotłowniach, łazienkach z piecykami gazowymi czy pokojach z kominkiem.
Sprytna manipulacja faktami sprawia, że wiele osób - zwłaszcza starszych i nieśledzących zmian w przepisach - może paść ofiarą naciągaczy. Ich schemat jest podobny: oszust przedstawia się jako przedstawiciel firmy, informuje o "nowym obowiązku" i proponuje załatwienie sprawy "od ręki".
"Czujniki z aktywacją" za 150 zł
Postanowiłam zadzwonić pod numer podany na kartce, żeby sprawdzić, czy czujniki faktycznie są dostępne. - Montaż czujników jest obowiązkowy, od tamtego roku, od grudnia - usłyszałam.
Z dalszej rozmowy dowiedziałam się, że komplet - czujnik czadu i dymu - kosztuje 150 zł, razem z montażem i "aktywacją na miejscu".
To jest 5-6 minut roboty. Wypisujemy papiery, dajemy wszystkie papiery o legalności, pieczątka, paragon i dopiero możemy przyjąć zapłatę - zapewniał mężczyzna po drugiej stronie.
Sprzedawca podkreślał, że to jednorazowy wydatek na 10 lat. - To nie jest majątek, a taniej niż w sklepie - przekonywał.
Seniorzy częstym celem oszustów
Na facebookowej grupie Halemby mieszkańcy dzielili się podobnymi historiami. "U nas też był jegomość z czujnikami, akurat wychodziłem z klatki i słyszałem, jak starszym sąsiadom wciskał kit. Zapytałem, co to za firma i jak mu na imię, coś pobełkotał i po minucie już był na zewnątrz" - napisał jeden z internautów.
"Na energetyków byli już jeden do mnie pukał, ale pocałował klamkę" - podsumowuje jedna z internautek. Inni apelują o kontaktowanie się z rodzicami i dziadkami, by uprzedzić ich przed manipulacjami.
Rudzka policja potwierdza w komentarzu przesłanym WP Finanse, że zna ten proceder i zaznacza, że podobne próby naciągania klientów miały już miejsce.
"O nich często informujemy przy okazji spotkań z mieszkańcami naszego miasta, szczególnie tymi w podeszłym wieku. Nie można nakazywać zakupów czujników poprzez wywieszenie informacji na klatkach schodowych. Takie informacje należy traktować jako forma reklamy i ignorować je" - przekazuje nam asp.szt. Arkadiusz Ciozak, oficer prasowy Komendy Miejskej Policji w Rudzie Śląskiej.
Paulina Master, dziennikarka WP Finanse