Pasażer bez biletu, kontroler bez ucha
Pogryzienie, złamanie palców, nosa czy ręki to tylko niektóre z obrażeń, jakich doznają w pracy kontrolerzy biletów - pisze "Rzeczpospolita".
Agresywnych zachowań ze strony gapowiczów przybywa - mówi rzecznik warszawskiego ZTM Igor Krajnow. W 2013 r. nietykalność kanarów w stolicy naruszono 9 razy, a w 4 miesiące b.r. - już 16 razy.
Przedstawiciele jednej ze spółek komunikacyjnych mówią nawet, że to już zawód podwyższonego ryzyka.
W Warszawie gapowicz odgryzł ucho kontrolerowi, kolejny ma złamane 3 palce; w Krakowie pasażer omal nie zaraził kanara HIV, inny oberwał nożem w szyję; w Kielcach kobieta sprawdzająca bilety ma złamany nos, po uderzeniu z głowy, a nieszczęśnik, który odnotowywał co najmniej jeden napad w miesiącu, po tym, jak wypchnięto go z autobusu w końcu zrezygnował z pracy - wylicza "Rz".
Wrocław zaś w 2014 r. jest wolny od przypadków takiej agresji, choć rok wstecz było ich 5, a w 2012 - 7.
To efekt naszych akcji m.in. "Kontroler też człowiek" - wyjaśnia Agnieszka Korzeniowska z wrocławskiego MPK. Jak mówi, poza tym pracownicy ciągle są szkoleni z komunikacji z pasażerami, uczeni m.in., jak unikać konfliktów, prowadzić rozmowy. I to daje efekty - podkreśla.
Więcej na http://www.rp.pl