Armia kontrolerów codziennie sprawdza, czy pasażerowie skasowali bilet czy też uprawiają "sport ekstremalny" (w swoim mniemaniu przynajmniej) i testują, jak często przejadą za darmo bez konsekwencji. Musza się mieć na baczności, bo przewoźnik coraz skuteczniej egzekwuje wystawione mandaty.