PKP Przewozy Regionalne mają 100 mln zł długów
Komornik zablokował w poniedziałek konta samorządowej spółki PKP Przewozy Regionalne. W ten sposób pieniądze za sprzedaż biletów na swoje pociągi chce odzyskać inny kolejowy przewoźnik
14.10.2009 | aktual.: 14.10.2009 12:35
- PKP Intercity. Sprawa znajdzie swój finał w warszawskim sądzie, lecz jej skutki mogą odczuć pasażerowie w naszym regionie. Samorząd województwa śląskiego ma bowiem ponad dziewięć procent udziałów w Przewozach Regionalnych, a tylko w tym roku z wojewódzkiego budżetu na dotowanie komunikacji kolejowej w regionie wydano około stu milionów złotych. Pieniądze mają wypełnić lukę między przychodami ze sprzedaży biletów, a kosztami funkcjonowania przewoźnika. Tyle tylko, że Śląski Zakład Przewozów Regionalnych nie jest osobną spółką na garnuszku marszałka, lecz częścią ogólnopolskiego przewoźnika. Co więcej, samorządowa dotacja idzie do niego przez... warszawską centralę spółki. Istnieje zatem ryzyko, że przyznane przez samorząd pieniądze zamiast dotować deficytowe przewozy w regionie, posłużą do spłaty zadłużenia.
- Takie rzeczy dzieją się od dawna. Marszałkowie wrzucają pieniądze do wspólnego worka i tak naprawdę nie wiedzą, za co płacą - uważa Krzysztof Kuś, do niedawna koordynator Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei Województwa Śląskiego.
Aktualnie w około 1100 kasach należących do Przewozów Regionalnych można bez przeszkód kupić bilet na pociąg pośpieszny, ekspres, czy Intercity; problemu nie stanowi też kupno biletu na pociągi osobowe w ponad 300 kasach spółki Intercity. Właściciel kasy pobiera 8,5 procentową prowizję od każdego sprzedanego biletu, a resztę przekazuje spółce obsługujące dane połączenie. Rzecz w tym, iż od wiosny Przewozy Regionalne mają kłopot z terminowym przekazywaniem tych pieniędzy. Kwota zaległości wobec Intercity przekroczyła już 100 milionów złotych. Dwa tygodnie temu z tego powodu omal nie doszło do zerwania umowy o wzajemnym świadczeniu usług, co skończyłoby się kompletnym bałaganem w systemie sprzedaży biletów. Teraz Intercity sięgnęło po komornika. Fakt, iż pod koniec września sąd wydał nakaz zobowiązujący Przewozy Regionalne do zapłaty 89 mln złotych pozwolił na rozpoczęcie egzekucji tych zaległości.
- Byliśmy zmuszeni do takiego kroku. Gdybyśmy tego nie zrobili, moglibyśmy zostać oskarżeni o działanie wbrew interesom naszej spółki - argumentuje Paweł Ney, rzecznik PKP Intercity.
Przedstawiciele centrali Przewozów Regionalnych nie chcieli wczoraj komentować sprawy. Rzecznik spółki Piotr Olszewski powiedział jedynie, iż wydane przez sąd orzeczenie nie jest prawomocne i przewoźnik na pewno będzie się od niego odwoływać. Nie zakwestionował samej kwoty zaległości, a to oznacza, że spółka wcześniej czy później będzie musiała wysupłać ponad sto milionów złotych. Skąd je weźmie? Jednym ze źródeł finansowania spółki są dotacje ze strony samorządów wojewódzkich. Dzięki dotacji samorządu województwa śląskiego, nasz regionalny zakład PKP PR codziennie wypuszcza w trasę 430 pociągów osobowych.
- Zajęcie konta Przewozów Regionalnych przez komornika nie powinno wpłynąć na wysokość dofinansowania z naszej strony. Traktujemy to jako wewnętrzną sprawę spółki. Na wszelki wypadek będziemy się jednak przyglądać jej poczynaniom. Obecnie mamy większe możliwości kontroli spółki, gdyż przedstawiciel marszałka zasiada w jej Radzie Nadzorczej - mówi Witold Trólka z biura prasowego urzędu marszałkowskiego w Katowicach.